- Granger, przestań się kłócić! Uważasz, że ty się znasz na tym lepiej niż ja! Niż JA!

- To ty się zamknij, Snape! I tak, uważam, że w tym wypadku ja więcej o tym wiem.

- Chyba śnisz, Granger! Nie potrzebuję niczyjej pomocy! Szczególnie Gryfonki!

- Przestań zrzędzić i zaczynaj!

- Może być?!

- Nie! Trochę w prawo! Nie w twoje prawo, w moje prawo!

- Nie drzyj się kobieto! Bo nawet nie da się myśleć!

- Wątpię by myślenie było ci potrzebne na daną chwilę! I sam wrzeszczysz!

- …

- Trochę do przodu. Jeszcze, jeszcze. Och, stop!

- Tak?

- Nie, jeszcze trochę do przodu. Teraz w MOJE lewo, albo czekaj w prawo!

- Zdecyduj się!

- Pchnij go do przodu! Albo, zaczekaj, teraz w lewo i w tył.

- Przecież już tak było!

- To co?! Muszę sprawdzić jak będzie najlepiej! Jest wiele kombinacji…

- Pokombinujesz, kiedy indziej. To jak?

- Do przodu, do przodu. Przechyl trochę w lewo, jeszcze, jeszcze…

- Ile to jest ,,jeszcze"?

- Severusie ruszasz nim chyba o pół cala! Mocniej, mocniej, mocniej! Błagam, Severusie, MOCNIEJ!

- Dobra, dobra!

- Coś ty taki spięty? Nie, wróć, do tył.

- Wprowadzasz nerwową atmosferę. Może być?

- Wcale nie wprowadzam nerwowej atmosfery! Trochę to przodu…

- …

- Nie za daleko!

- Następnym razem robimy po mojemu!

- Zawsze robimy po twojemu!

- Tak, ależ oczywiście… A w kuchni?! Jakieś twa tygodnie temu!

- Jeden raz…

- W łazience.

- Tylko dwa…

- O sypialni nie wspomnę!

- Mógłbyś się skupić na tym co właściwie teraz robisz?!

- Dobra, może być?!

- …

- Czyli, tak?

- Mniej więcej, tak.

- Świetnie! Salazarze, świetnie! Dogodzić kobiecie, to dopiero wyzwanie!

- A może by tak, jeszcze w lewo…

- Nie, jest idealnie!

Severus spojrzał w czekoladowe oczy kobiety i uśmiechnął się lekko. To zawsze działało, niestety, w dwie strony. Hermiona odpowiedziała szerokim uśmiechem i podbiegła do mężczyzny, opierając się o niego plecami. On wyprostował się i zerknął na Gryfonkę. Z dumą przypatrywała się ustawieniu czarnego, skórzanego fotela.

- Wiesz… Może by tak wypróbować ten nowy fotel?

Ślizgon musnął wargami szyję kobiety i objął ją w pasie. Odskoczyła od niego.

- Żartujesz, prawda? Trzeba jeszcze przestawić drugi fotel i szklany stolik, pufy i…

- Dobrze, dobrze. Ale później go wypróbujemy?

- Jest dosyć twardy…

- Takie lubię. Może wypróbujemy go teraz?

- Nie! Nie wykręcisz mi się. Chwytaj drugi fotel!

Pocałowała go przelotnie i odbiegła na parę metrów by mieć lepszy widok.

- …

- Kocham cię.

- Taa, ja ciebie też.

- Wiem.

- Niby skąd?

- Inaczej nie znosiłbyś tego wszystkiego.

- Racja, chociaż nie raz mam ochotę skręcić ci kark. W prawo, czy w lewo?

- Dzięki. W prawo. Albo czekaj! Nie, w lewo!