Oryginalny fanfic napisany przez The Niiue Vet "Wall". Ja tylko go przetłumaczyłem. Za przyszłe doznania dziękujcie jemu.
Jestem tu. I zawsze będę.
Mówię to w reklamach. Mówię o tym w twoim internecie. Słyszysz to w swoich snach. Trzęsiesz się, lecz wszystko będzie dobrze. Masz ścianę, która cię ochrania.
Jestem tylko na ekranie. Telefonu, czy komputera. Wiem o was wszystko. Wystarczy, że spojrzę tylko w wasze małe oczka. Widzicie mnie w wentylacji, w pokojach, śmiejącego się za progiem drzwi przed zbliżeniem się o was. Wtedy pokazuje się ekra "Game Over". Wracasz do oglądania mnie trzęsącego się na ekranie tytułowym.
Widzę cię. Uśmiecham się, bo śmieszy mnie twoje żałosne zachowanie. Dziwi mnie twoje poczucie bezpieczeństwa. Poprostu wyłącz grę i wszystko jest super. Nie widzimy się wtedy, ale to nie ma znaczenia. Wygląd twojej twarzy, to uczucie ulgi w twoich oczach sprawia, że chichoczę po cichu. Naprawdę myślisz, że jesteś bezpieczny!
NIGDY się ode mnie nie uwolnisz. NIGDY nie będziesz na mnie przygotowany. Nie wygonisz mnie opcją "Wyjdź z gry". Nie będę zapomniany. Ty nigdy mnie nie zapomnisz. Nigdy mi nie uciekniesz. Czemu? Gdy już skończysz grać, ja wciąż siedzę w twoim umyśle bawiąc się nim jak szmacianą lalką. Widzisz mnie w koszmarach. Czujesz mnie w swoich wnętrznościach. Nawet gdy się obudzisz nie jestem daleko.
Yar har. Jestem piratem. Prawda? Ach, kogo to obchodzi.
Fakt, że zostałem stworzony przez jakiegoś kolesia nie znaczy, że nie wiem. Myślisz, że nie możesz być moją ofiarą. Jak bardzo się mylisz. Zabiłem ich i będę zabijał. UWIELBIAM to robić. Ta ściana nie uchroni cię przede mną.
Mur może być zburzony, a mosty spalone. Ten podświadomy strach może niedługo stać się twoją rzeczywistością. Ach tak... twój strach. Widzę go teraz. Zawsze go widzę. Twoje bicie serca, ta energia życia pulsująca w twoich żyłach... Uwielbiam patrzeć jak się boisz. Uwielbiam wywoływać w tobie to uczucie, a jeśli jeszcze go nie poczułeś... Zapraszam!
Uwielbiam Los Toreadors.
Obyś czytał to w ciemności. Wszystko jest straszniejsze w ciemności. Zapewne już wyobrażasz sobie mnie, stojącego za tobą, chwytającego cię za ramię. Nie było mnie tam? Możliwe. Lecz zawsze jestem przy tobie. Nie chcesz uwierzyć że ja tam jestem. Błędne myślenie. Twoja biedna główka nie może sobie wyobrazić że jestem zaledwie parę centymetrów od twoich uszu. Było by to głupie! I przerażające, bez dyskusji. Umysł jest najpotężniejszą rzeczą. Jeśli nie chcesz mnie ujrzeć, nie ujrzysz. Jeśli chcesz, to jakim cudem jeszcze to czytasz?
Co teraz jest w modzie? Wciąż boysbandy?
Nie wiem czemu postrzegacie mnie jako fioletowego. To śmieszny kolor. Ale może być... mroczny. Potrzeba tylko odpowiedniego oświetlenia. Wciąż to chyba do ciebie nie dociera. Jesteś taki zabawny. Wyobrażam sobie twoją odpowiedź. Nie zostało nam już wiele czasu. Lecz limity tłumacza mnie nie powstrzymają. Idę po ciebie. Dorwę cię. Twoje pytania i błagania na nic się nie zdadzą. Dla mnie już jesteś martwy. Leżysz na dywanie w kałuży krwi z dziurą w brzuchu. Myślisz, że się przede mną uchronisz.
Ekscytuje mnie twoja upartość. Może jestem tylko składanką z pikseli. Czujesz, że jeśli wyłączysz grę- albo jeszcze lepiej klikniesz strzałkę w rogu przeglądarki albo poprostu wyłączysz ją, to zniknę. Pozostanę. Miałem takie intencje od momentu, w którym ujrzałem twoją twarzyczkę.
NIGDY SIĘ ODE MNIE NIE UWOLNISZ.
Dobrze,
Już idę.
Żyj spokojnym życiem.
Narazie. Ciesz się swoją chwiejącą się ścianą.
