Jedna noc

Gdy Faye patrzy na Jake'a ma w oczach tęsknotę i ogień. Wydaje jej się, że nikt tego nie dostrzega, ale ona przecież nigdy nie doceniała bystrości spojrzenia Adama. Jest więc zaskoczona, gdy ten przychodzi do niej późno w nocy, z butelką wina i nie pytając o pozwolenie sam zaprasza się do jej domu.

Zanim zaskoczona Faye jest w stanie zareagować, on przysuwa się do niej i z odległości kilku milimetrów patrzy jej w oczy, mówiąc:

- Tęsknisz za Jakem, a ja szaleję na myśl o Cassie. Jestem pewien, że właśnie teraz oni spędzają czas w swoim towarzystwie. Może chciałabyś więc potowarzyszyć mi tej nocy? – Uśmiecha się, ale Faye widzi bardziej grymas niż prawdziwy uśmiech.

Jednak bez słowa bierze od niego butelkę i prowadzi go po schodach do swojego pokoju. Rozlewa wino do niskich szklanek, podaje mu i piją w milczeniu. On oparty o jej łóżko, ona siedząca po turecku naprzeciw niego.

Jedna szklanka. Druga. Kolejna. I jeszcze jedna. Butelka szybko pustoszeje i Faye przynosi kolejną, wykradzioną z barku matki.

Kiedy w końcu są wystarczająco pijani, by zacząć rozmawiać, Faye pyta go, co takiego ma Cassie, czego ona nie ma. Adam tylko wzrusza ramionami, nie potrafi odpowiedzieć. Nie chce też rozmawiać o Cassie.

Zmienia temat, przekornie pytając ją, co takiego ma Jake, czego nie ma on.

Faye śmieje się w głos, może gdyby nie była pijana, to pytanie nie wydałoby się jej tak bardzo zabawne. Kiedy dochodzi do siebie, patrzy na Adama i przez chwilę zastanawia się, co on właściwie tu robi i czemu jej jeszcze nie pocałował.

Nie słynie jednak z tego, by rozważać zbyt długo swoje czyny i zastanawiać się nad pytaniami, które nie mają właściwych odpowiedzi. Odstawia więc szklankę, chwyta Adama za przód koszuli i pociąga ku sobie. On nie może złapać równowagi, przygniata więc ją swoim ciałem.

Czuje jej piersi przyciśnięte do swojej klatki piersiowej, w uszach szumi mu od nadmiaru alkoholu i nie zastanawiając się dłużej, całuje ją tak, jak jeszcze nigdy nikogo nie całował. Faye jest zaskoczona jego namiętnością – nigdy nie sądziła, że stać go na to - nie protestuje jednak, pozwalając mu na zachłanne i bolesne pocałunki.

Kiedy odrywa się do niej, patrzą sobie w oczy. Trwa to tylko sekundę, ale Adam widzi pożądanie w oczach Faye, czuje gorąco rozlewające się w jego własnych ciele i nie ma ochoty czekać dłużej.

- To tylko na tę jedną noc – szepce wprost do jej ucha, po czym przygryza je delikatnie.

- Tylko ta jedna noc –zgadza się Faye, oddychając szybciej.

Adam kiwa głową i przestaje myśleć.