- Potter!

Zielonooki chłopak odwrócił się w stronę wzywającego go głosu i zobaczył zarumienionego z zażenowania Cedricka Diggory'ego biegnącego w jego stronę pustym szkolnym korytarzem.

- Cedriku?

- Jak ci idzie z jajem?

- No... jakoś tam, a tobie?

- Słuchaj, wiem, że nie podziękowałem ci jeszcze za to ostrzeżenie przed smokami...

- Nie ma sprawy, jestem pewien, że zrobiłbyś to samo.

- No właśnie! Znasz łazienkę prefektów na piątym piętrze? – Mrugnął rozglądając się dookoła i zniżając głos. – To dobre miejsce na odpowiednie... podziękowanie.

- O czym ty...

- Po prostu bądź tam o szóstej Potter i nie zapomnij jaja.