- Wiesz co, Geralt? Podziwiam twoją odwagę.
- Daj spokój Jaskier, głupio mi się robi...
- Nie, naprawdę. Ty jakbyś w ogóle nie przyjmował niebezpieczeństwa do wiadomości.
- Oczywiście, że zdaję sobie sprawę z niebezpieczeństwa... Ale staram się stłumić strach, poza tym trochę już przywykłem...
- Przywykłeś, Geralt?
- No tak, Jaskier, jestem wiedźminem od ładnych paru lat, zdążyłem oswoić się z myślą, że każdy następny potwór może mnie zabić...
- Hmm... Niby tak, Geralt... Ale wiesz, mnie chodziło raczej o to, że ja nigdy nie odważyłbym się próbować wychędożyć Yennefer.