Satsuki nerwowo poprawiła przykrótką spódnicę. Z natury była przebojową dziewczyną, ale właśnie zaczęły dopadać ją wątpliwości. Nie wiedziała, jak jej ukochana na to zareaguje. No bo... Riko była nieprzewidywalna i dość wybuchowa. Nie raz i nie dwa, Momoi próbując ją świadomie zawstydzić oberwała w plecy. Ba, nawet w momencie, w którym wyznała jej co czuje, zanim usłyszała potwierdzenie, porządnie dostała. Jednak wizja jej zaczerwienionej twarzy działała na dziewczynę jak przynęta na mysz. Dążyła do tego nie patrząc na konsekwencję.

Dlatego właśnie teraz stała na środku salonu w falbaniastej, czarnobiałej, kusej sukience rodem z shoujo mangi. Jej długie nogi w zakolanówkach można było obserwować w pełnej krasie, od czubka bucika na wysokim obcasie aż do skąpych, koronkowych majtek. Ubranie eksponowało jej pokaźne, kobiece kształty. Właściwie więcej odkrywało niż zasłaniało, ale to tylko drobny szczegół. Jeśli wspomnieć dodatkowo, że kompletu dopełniały różowe kocie uszka i ogon, otrzymujemy mieszankę, na widok której każdy chłopak natychmiastowo wykrwawia się z nosa. Tyle, że ten widok nie był zarezerwowany dla żadnego chłopaka. Mogła to oglądać tylko jedna osoba. Ta, która właśnie, nieświadoma, co ją czeka, przekręcała klucz w zamku.

-Momoi? - powiedziała, zanim jeszcze weszła do pokoju. - Jesteś? Mówiłam, żebyś przekręcała zamek dwa... - słowa uwięzły jej w gardle, kiedy zobaczyła dziewczynę.

Policzki Aidy stały się czerwone w natychmiastowym tempie. Zawstydzona, zakryła twarz dłońmi i usłyszała, jak Momoi chichocze.

- Nyaa... - miałknęła, przeciągając się i podchodząc bliżej. Teraz łasiła się do Riko i ocierała zalotnie.

- Ah... bo jak ja cię... - dziewczyna zdzieliła ją w plecy z całej siły.

Satsuki zamruczała niezadowolona i coraz bardziej nachalnie uwieszała się na trenerce. Przez to Aida miała dużo lepszy widok na ledwo okryte piersi dziewczyny, co tylko zawstydziło ją bardziej. Różowowłosa zatrzepotała rzęsami, wydała z siebie krótkie "nya" i polizała swoją dłoń z niewinnym uśmiechem.

Obiekt jej zainteresowania stwierdził, że nie jest w stanie przerwać tego widowiska i po prostu zrezygnowany usiadł na kanapie. Z tej perspektywy widziała wszystkie prześwity w bieliźnie Momoi. Odwróciła wzrok. Jakby nie patrzyła i gdzieby nie stała, widok wprawiał ją w ogromne zażenowanie. Już Satsuki się o to postarała.

Usiadła na kolanach ukochanej, mrucząc i miałcząc. Płaska klatka piersiowa trenerki została przygnieciona swoim przeciwieństwem. I do tego momentu dziewczyna świetnie udawała, że nie widzi i nie reaguje, ale kiedy poczuła wilgotny język na swoim uchu, miarka się przebrała.

Złapała różowowłosą za kark i przyciągnęła do siebie. Gwałtownie wcisnęła zdębiałej z zaskoczenia informatorce język do ust. Zamknęła oczy i przygryzła dolną wargę, aż poczuła lekki smak krwi. Momoi wreszcie oprzytomniała i zaczęła oddawać pocałunki, ale nie miała szans walczyć o dominację, którą zwykle dostawała bez walki. Wreszcie, z braku tchu odsunęły się od siebie. Spurpurowiała Riko odpowiedziała na niezadane pytanie:

- Sama tego chciałaś!