A taki krótki tekścik o Lily. Zainspirowany pewnym artem, którego (niestety!) nie mogę odnaleźć…
Pogrubione teksty pochodzą z książki „Harry Potter i Książę Półkrwi".
„PRAWDZIWY TALENT"
Harry milczał. Wodniste oczy Slughorna prześliznęły się po jego bliźnie i zatrzymały na reszcie twarzy.
— Jesteś bardzo podobny do ojca.
— Tak, już mi to mówiono.
— Z wyjątkiem oczu. Masz...
— Oczy po matce, tak. — Harry słyszał to tyle razy, że zaczynało to już być trochę nużące.
— Hmm... no tak. Oczywiście nauczyciel nie powinien mieć ulubieńców, ale ja miałem. Mówię o twojej matce — dodał w odpowiedzi na pytające spojrzenie Harry'ego. — Lily Evans. Jedna z najinteligentniejszych uczennic, jakie miałem. Taka pełna życia. Czarująca dziewczyna. Często jej mówiłem, że powinna być w moim domu. I dostawałem bardzo zuchwałe odpowiedzi.
(…)
— Twoja matka urodziła się w mugolskiej rodzinie, na pewno o tym wiesz. Nie mogłem w to uwierzyć, jak się dowiedziałem. Myślałem, że jest czystej krwi, taka była dobra.
(…)
— Oczywisty zwycięzca! — zawołał. — Wspaniale, wspaniale, Harry! Wielki Boże, tak, to jasne, odziedziczyłeś talent po swojej matce, miała złote ręce do eliksirów. Tak, Lily była najlepsza!
xXxXxXx
~ DWADZIEŚCIA LAT WCZEŚNIEJ ~
Lily Evans spała.
Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że właśnie trwała lekcja eliksirów.
A właściwie to już się kończyła.
− Hej, Lily! − poczuła jak jej przyjaciółka Mary szturcha ją lekko − Obudź się!
Lily powoli otworzyła oczy powracając do rzeczywistości. Ach, tak… Znowu zasnęła. Spędzała w ten sposób prawie każdą teoretyczną lekcję eliksirów. No dobrze, każdą. Aż dziwiła się, że Slughorn jeszcze się nie zorientował.
Nie, to nie tak, że nie lubiła eliksirów! Lubiła i to bardzo! Ale warzenie mikstur, a nie wykłady profesora!
Wzdychając, zerknęła na swój pusty pergamin. Obiecała sobie, że nie będzie go wykorzystywać, ale co mogła poradzić na to, że on tak chętnie jej pomagał?
Zdecydowanym krokiem podeszła więc do czarnowłosego chłopca w szatach Slytherinu i ze zniewalającym uśmiechem zapytała:
− Severusie, mógłbyś pożyczyć mi swoje notatki?
Komentarze mile widziane! ;)
