A/N: Jest to alternatywa, która od dłuższego czasu chodzi mi po głowie. Chcę przedstawić kolejną już w internecie wersję "Co by było gdyby..." Mam nadzieję, że się spodoba. Liczę na szczerą krytykę i wytknięcie błędów.

Edit. Kolejny rozdział wkrótce ;)

Prolog

31 października 1981 r. [edycja nocna]

SAMI-WIECIE-KTO NIE ŻYJE!

„Jak donosi nasz korespondent, dzisiaj, tj. w Noc Duchów, miał miejsce atak na dom Jamesa i Lily Potterów w dolinie Godryka. Przeprowadził go sam Sami-Wiemy-Kto, mordując dwójkę dorosłych. Jak się okazało, nie zdołał zamordować ledwie rocznego Harry'ego Pottera, od którego odbiła się Klątwa Zabijająca, wracając do samego nadawcy.

Udało nam się porozmawiać na ten temat z panią Milicentą Bagnold, naszą Minister Magii: „Lata terroru i grozy właśnie dobiegły końca. Łączę się w bólu z rodziną i przyjaciółmi Lily i Jamesa Potterów, jednak ich poświęcenie zaowocowało wygraną dobra. Ich ofiara nigdy nie będzie zapomniana."

Jak to możliwe, że postrach czarodziejów, od czasów Grindelwalda został pokonany przez zaledwie roczne dziecko? Nikt z osób, które o to pytaliśmy, nie jest w stanie nam na to odpowiedzieć. Udało nam się jednak zasięgnąć opinii znanego Mistrza Obrony Przed Czarną Magią, Samuela McArthura: „Jest to nieprawdopodobne, że niemowlę przeżyło zaklęcie uśmiercające. Możemy snuć jedynie pewne domysły, jednak nigdy nie dowiemy się czy będą one prawdą. Moim zdaniem dużą rolę w przeżyciu chłopca mieli jego rodzice, Lily i James Potterowie, którzy polegli, broniąc syna. Musieli oni dostatecznie mocno osłabić Sami-Wiemy-Kogo, dlatego jego Klątwa Uśmiercająca nie była w pełni dobrze wykonana. Głównym kluczem cudownego przeżycia Harry'ego Pottera jest poświęcenie jego rodziców."

Z drugiej strony, skoro, jak mówi Samuel McArthur, klątwa była osłabiona, to czemu zabiła ona Sami-Wiemy-Kogo? Dlaczego zaklęcie uśmiercające odbiło się od dziecka i trafiło w największego czarnoksiężnika od lat? (…)"

v

3 listopada 1981 r.

SYRIUSZ BLACK POJMANY!

„Dnia trzeciego listopada w godzinach popołudniowych, Aurorzy pojmali Syriusza Blacka niedaleko pasma górskiego North Downs. Jest to groźny przestępca, zwolennik Sami-Wiemy-Kogo, który zdradził swoich przyjaciół – Jamesa i Lily Potterów. To on był Strażnikiem Tajemnicy Potterów i jest bezpośrednio odpowiedzialny za ich śmierć.

Jak donosi nasz korespondent, Syriusz Black zdołał zabić dwunastu mugoli i swojego byłego, najlepszego przyjaciela – Petera Pettigrew, zostawiając po nim jedynie palec, nim pojmali go Aurorzy, choć jak donosi naoczny świadek, Syriusz Black nie stawiał oporu, a jedynie się śmiał.

Całej akcji przewodził Alastor Moody, który jednak odmówił (…)"

v

12 grudnia 1981 r.

ŚMIERCIOŻERCY POD IMPERIUSEM - WIZENGAMOT PODEJMUJE DECYZJE!

„W przeciągu miesiąca do Azkabanu trafiło ponad czterdziestu czarodziei, którzy brali aktywny udział w działaniach Sami-Wiemy-Kogo i nosili Mroczny Znak na ramieniu. Tej sprawnej akcji przewodniczy Barty Crouch Senior, który nie wahał się nawet wydać wyrok na własnego syna, Barty Croucha Juniora, który przyznał się do bycia Śmierciożercą.

Wielu zasiadających w Wizengamocie ma pewne wątpliwości, odnośnie „własnego wyboru" niektórych działaczy Sami-Wiemy-Kogo. Herakles von Mauth wypowiada się jasno: „Niektórzy ze Śmierciożerców nie miało żadnego wyboru. Sami-Wiemy-Kto szantażował ich śmiercią rodziny lub utrzymywał pod klątwą Imperiusa, by tylko spełnili jego wolę. Takich ludzi nie możemy traktować jak przestępców. Są oni ofiarami wojny jak my, dlatego musimy dokładnie rozpatrzeć sytuację każdego oskarżonego, nim uzna się go za winnego i wyda wyrok." Wielu urzędników Ministerstwa Magii popiera postawę von Mautha, jednak zapytana o tę sprawę pani Minister, Milicenta Bagnold, odmawia(…)"

v

23 kwietnia 1984 r.

HARRY POTTER WALCZY O ŻYCIE!

„Harry Potter, nazywany przez niektórych bohaterem, w tej chwili przebywa na oddziale intensywnej terapii w szpitalu św. Munga. Od kilku godzin najlepsi magomedycy w kraju walczą o jego życie.

Nasz kontakt w św. Mungu mówi, że chłopiec trafił tutaj dzięki uzdrowicielce Charleen Stuart. Panna Stuart zeznała Aurorom, że znalazła Harry'ego Pottera w opłakanym stanie niedaleko jej domu. Zachowując zimną krew, Charleen Stuart natychmiast udzieliła chłopcu niezbędnej do przeżycia pomocy i przeniosła go do szpitala.

Zapytany o całą sytuację rzecznik biura Aurorów, Paul Morrows, powiedział : „Nasi Aurorzy natychmiast udali się na wskazane przez pannę Stuart miejsce. Na ten moment mogę jedynie powiedzieć, że nasi chłopcy robią wszystko, czego owa sytuacja wymaga. Mamy kilka tropów, dlatego jesteśmy dobrej myśli. Sprawcy takiego bestialskiego czynu zostaną ujęci."

Próbowaliśmy się również skontaktować z Albusem Dumbledorem, który jako jedyny powinien wiedzieć o miejscu zamieszkania Harry'ego Pottera. To przecież on walczył o prawo do opieki nad chłopcem, a potem ślad wszelki po Harrym Potterze zaginął. Dyrektor Hogwartu odmówił wszelkich wyjaśnień."

v

27 kwietnia 1984 r.

STAN HARRY'EGO POTTERA STABILNY!

„Dyrektor szpitala, Robert Rackharrow, wysłał nam dobrą nowinę. Stan Harry'ego Pottera jest już w pełni stabilny i nic już nie zagraża życiu chłopca. „Nasi uzdrowiciele zrobili wszystko, co powinno zostać zrobione. Gdyby panna Stuart nie udzieliła chłopcu pierwszej pomocy, mógłby on nie przeżyć dalszych prób leczenia. Dzięki Merlinowi, mamy kompetentną kadrę, która jest w stanie wykonywać swojego obowiązki precyzyjnie nawet pod dużą presją. Choć była to wyjątkowo ciężka chwila dla wszystkich uzdrowicieli, to jednak dzięki naszemu doświadczeniu i zdecydowaniu, udało nam się wyrwać Harry'ego Pottera ze szponów śmierci."

Śledztwo, związku ze stanem chłopca, wciąż trwa. Choć rzecznik biura Aurorów nie chce nam wyjawić żadnych nowych informacji, to jednak zapewnia, ze śledztwo nie stoi w miejscu, a wręcz przeciwnie – przybywają nowe dowody.

Na pytanie, co dalej, odpowiada nam Amber Ward, dyrektor Magicznego Oddziału Opieki Społecznej : „Harry Potter, kiedy tylko wybudzi się ze śpiączki farmakologicznej, przejdzie serie spotkań z magopsychologami, którzy sprawdzą jego stan psychiczny. Zostanie otoczony opieką i jeśli nie pojawi się jego prawny opiekun, zostanie przeniesiony do ośrodka przeznaczonego dla takich przypadków. Jest to wciąż dziecko, dlatego zajmiemy się nim z należytą odpowiedzialnością." (…)"

v

15 maja 1984 r.

ALBUS DUMBLEDORE ARESZTOWANY POD ZARZUTEM NIE WYPEŁNIENIA OBOWIĄZKÓW OPIEKUNA!

„Albus Dumbledore, dyrektor Hogwartu, został aresztowany przez Aurorów we wtorek w porannych godzinach, pod zarzutem niewypełnienia obowiązków opiekuna. Cała sprawa dotyczy Harry'ego Pottera, którego 23 kwietnia znaleziono w krytycznym stanie.

Albus Dumbledore był prawnym, magicznym opiekunem chłopca", tłumaczy szef biura Aurorów, Brian Butler. „To on zajmował się Harrym Potterem przez cały ten czas, dlatego oczywistym jest, że musi złożyć zeznania."

Czy to możliwe, że ikona jasnej strony, przywódca Zakonu Feniksa jest w jakikolwiek sposób wplątany w sytuację z Harrym Potterem? (…)"

v

17 maja 1984 r.

SPRAWCY STANU HARRY'EGO POTTERA UJĘCI!

„Nasz korespondent donosi, że Aurorzy złapali sprawców stanu Harry'ego Pottera. Ich miejsce wskazała profesor Minerwa McGonagall, która przybyła do biura szefa Aurorów, by złożyć mu swoje zeznania, tym samym broniąc Albusa Dumbledore'a. Z jej słów wynika, że Harry Potter został oddany pod opiekę jego ostatniej rodzinie – mugolskiej siostrze Lily Potter, Petuni Dursley z domu Evans. Petunia Dursley wychowywała chłopca wraz ze swoim mężem Vernon'em Dursley'em. Małżeństwo ma już o rok starszego syna, Dudley'a, dlatego niezrozumiałym jest dla wszystkich, dlaczego dokonali takiego bestialskiego czynu na swoim siostrzeńcu.

Zgodnie z naszym prawem, małżeństwo Dursley zostanie osądzone przez Wizengamot za znęcanie się i pobicie dziecka oraz próby morderstwa na Harry'm Potterze. Ich syn zostanie natomiast oddany mugolskiej opiece społecznej, a po zapadnięciu wyroku, wszystkie akta zostaną również przekazane mugolskim władzom.

Dyrektor Hogwartu, Albus Dumbledore został wypuszczony z aresztu i oczyszczony ze wszelkich zarzutów, jednak Wizengamot pozbawił go praw do sprawowania opieki nad Harry'm Potterem.

Chłopiec na ten moment nie posiada żadnego prawnego opiekuna." Mówi Amber Ward, dyrektor Magicznego Oddziału Opieki Społecznej,zajmująca się osobiście przypadkiem Harry'ego Pottera. „Jego ojciec chrzestny odbywa wyrok w Azkabanie, a jego rodzina straciła wszelkie prawa do opieki nad nim. W tej chwili Harry Potter podlega pod MOOS i trafi do specjalnego ośrodka, kiedy tylko pozwoli na to jego stan."

v

29 października 1984 r.

LUCJUSZ MALFOY WALCZY O ADOPCJĘ HARRY'EGO POTTERA!

„Nasze tajne źródło donosi, że Lucjusz Malfoy złożył papiery do dyrekcji Magicznego Oddziału Opieki Społecznej, odnośnie adopcji Harry'ego Pottera. Jego działania wywołały kontrowersję w magicznych świecie i tuż po jego papierach adopcyjnych, napłynęły nowe. Czarodziejskie rodziny zapragnęły mieć u siebie Harry'ego Pottera.

Zapytana o wszystko Amber Ward, odpowiada: „To bardzo częsty przypadek, że rodziny czysto krwiste adoptują dzieci. Z racji ich radykalnych poglądów, bardzo ciężko jest u nich posiadać wielodzietną rodzinę, dlatego po pierworodnym synu, adoptują dzieci. Adopcja Harry'ego Pottera zostanie bardzo dobrze rozpatrzona pod wszelkimi możliwymi kątami. Nie możemy chłopcu odmówić nowej rodziny, która otoczy go troską i miłością."

Do całej sprawy ponownie próbuje dołączyć Albus Dumbledore, jednak nie odnosi on pozytywnych skutków. (…)"

v

7 listopada 1984 r.

WYWIAD Z LUCJUSZEM MALFOY'EM NA TEMAT ADOPCJI HARRY'EGO POTTERA!

„Lord Lucjusz Malfoy zgodził się na udzielenie wywiadu w swojej rezydencji na temat całego zamieszania związanego z adopcją Harry'ego Pottera.

BW: Czemu zapragnął pan adoptować Harry'ego Pottera. Jest pan świadom wielu plotkom, które dotyczą pana przeszłości związanej z działalnością Sami-Wiemy-Kogo. Czy nie jest to ratowanie własnego wizerunku jak twierdzą złośliwi?

Jestem świadom wszelkich plotek, jakie snują moi konkurenci. Udowodniłem jednak swoją niewinność przed Wizengamotem, dlatego sądzę, że mądrzejsi czarodzieje posłuchają poważanej instytucji niż kilku nieskładnych historii zazdrosnego rywala.

Nigdy nie uważałem adopcji Harry'ego Potter'a za „ratowanie mojego wizerunku". Nigdy nie zniżyłbym się do takiego poziomu, dlatego nie rozumiem takiej insynuacji. Złożyłem papiery adopcyjne, ponieważ wraz z żoną zapragnęliśmy kolejnego syna. Z racji problemów zdrowotnych mojej żony, zostaliśmy zmuszeni do takiego, a nie innego rozwiązania.

BW: Skoro ustalił pan z małżonką, że chce powiększyć rodzinę, to dlaczego akurat Harry Potter? Jest wiele dzieci, które oczekują na rodzinę, więc wybór był duży.

Harry Potter był dla nas oczywistym wyborem. Babka chłopca była siostrą matki mojej żony jak i również ojciec chrzestny jest kuzynem Narcyzy, dlatego uważamy go za jedyny wybór. Dzieli z nami krew i pochodzi ze starego rodu. Chcę wraz z małżonką zachować tradycję jego rodzin oraz zapewnić mu życie, jakiego nie miał u tych bestialskich mugoli.

BW: Nie boi się pan, panie Malfoy, ryzyka jakie się wiążę z wychowaniem takiej osobistości, jaką stał się dla czarodziejskiego świata Harry Potter? Czy jest pan w stanie podołać temu zadaniu?

To chyba najłatwiejsze ze wszystkich zadań. Ród Malfoy od wieków był wysoko postawiony, dlatego potrafimy zachowywać się we wszystkich sytuacjach. Dlatego uważam, że wychowanie Harry'ego Pottera pod tym pryzmatem nie będzie trudne. Mój syn kiedyś obejmie moje tytuły i urzędy, dlatego wiem, czego takie dziecko może oczekiwać od swojego rodzica. Moja żona i ja zapewnimy chłopcu tyle wsparcia i miłości, ile będzie potrzebował.

BW: Jest pan pierwszym kandydatem, który złożył papiery adopcyjne, ale nie ostatnim. Co pan, panie Malfoy, sądzi, że ma w sobie coś takiego, że to akurat pańska rodzina zdobędzie głos Amber Ward.

Posiadam rodzinę, która mnie wspiera. Wraz z Narcyzą oddajemy się z pasją wychowaniu naszego syna. Chcemy zapewnić Harry'emu Potterowi rodzinę, której nigdy nie poznał. Nie chcemy stać się substytutami Jamesa i Lily Potterów, a jego kolejnymi rodzicami. Z szacunkiem na ich pamięć, chcemy kultywować tradycje jego rodzin oraz sprawić, by stał się częścią naszej rodziny. Może Harry Potter jest naszą daleką rodziną, to jednak wraz z Narcyzą odczuwamy obowiązek i chęć, by zaopiekować się chłopcem.(…)"

v

19 grudnia 1984 r.

WALKA O HARRY'EGO POTTERA!

„Nasze źródło w Magicznym Oddziale Opiece Społecznej donosi nam o sprawie adopcji Harry'ego Pottera. Z tego, co nam przedstawiono, rozważane są cztery rodziny – Malfoy'owie, Campbell'owie, Wachester'owie oraz Friels'owie.

Amber Ward odmawia wszelkich rozmów. Jej współpracownicy zapewniają, że decyzja zostanie podjęta sumiennie i sprawiedliwie, a jej ogłoszenie odbędzie się w jak najbliższym terminie.

By dowiedzieć się więcej o samej adopcji, zapytaliśmy o to panią Marlen Adams, która przybliży nam procedury adopcyjne: „Każda z rodzin, która jest brana pod uwagę w sprawie adopcji któregokolwiek dziecka, musi zostać poddana pewnym testom i badaniom. To one mają wykazać czy przyszli rodzice są zdolni do wychowywania dziecka oraz w jakich warunkach będzie ono dorastało. Jeśli potencjalni rodzice przejdą je pomyślnie, następnym krokiem jest wywiad środowiskowy. MOOS przeprowadzi rozmowy z przyjaciółmi rodziny i ich współpracownikami, by się dowiedzieć o przebiegu dnia i zachowaniu dorosłych poza domem. Kiedy w końcu dana rodzina uzyska prawa do adopcji, następuję tzw. Okres próbny. W przeciągu trzech miesięcy od wzięcia dziecka do siebie, rodzina będzie stale kontrolowana przez pracowników MOOS'u, a następnie, po przemyślnym przebiegu, dziecko zostaje oficjalnie adoptowane."(…)"

v

12 stycznia 1985 r.

MALFOY'OWIE UZYSKUJĄ PRAWA DO ADOPCJI HARRY'EGO POTTERA!

„Dzisiaj odbyła się rozprawa odnośnie uzyskania praw do opieki nad Harry'm Potterem. Dokładnie o godzinie dwunastej, w sali rozpraw numer siedem Amber Ward, przewodnicząca komisji MOOS'u, ogłosiła werdykt:

Przez poprzedni miesiąc wytypowaliśmy cztery rodziny, które spełniały warunki do adopcji Harry'ego Pottera. Każda z rodzin przeszła szereg badań i testów, które przeszła pomyślnie. Dla nas, MOOS'u, był to niezwykle trudny wybór, jednak kierowaliśmy się jedynie dobrem i przyszłością chłopca. Dlatego uważamy, że najodpowiedniejszym kandydatem do objęcia opieki nad Harry'm Potter'em będzie Lucjusz Abraxas Malfoy wraz ze swoją małżonką Narcyzą Malfoy z domu Black. Od tej chwili odbędzie się okres próbny, a gdy zostanie on pomyślnie zakończony, MOOS popisze oficjalne papiery i Harry Potter stanie się częścią rodziny Malfoy'ów."

Antoniusz Campbell, drugi z potencjalnych rodziców chłopca, obiecał, że złoży odwołanie do MOOS'u – „To skandal! Wszyscy doskonale wiedzą, że Malfoy'owie chcą dzięki temu wybielić swoje własne nazwisko!".

Decyzja Amber Ward wywołała wiele kontrowersji. Jedni opowiadają się za opinią Antoniusza Campbella, a drudzy twierdzą, że jest to najlepszy z możliwych wyborów. Zapytany o tę sytuację Albus Dumbledore, poprzedni opiekun chłopca, nie chce udzielić żadnych odpowiedzi. Udało nam się jednak dowiedzieć z tajnego źródła, że dyrektor zapewnił swoje wsparcie do odwołania Campbella. Czyżby miało to znaczyć, że nie popiera decyzji MOOS'u?

„Wraz z komisją wiemy, że nasza decyzja wzbudza kontrowersje. Wszyscy przeciwnicy pana Malfoy'a będą twierdzić, że adopcją chłopca chce zapewnić sobie prestiż i niezbity dowód na swoją przynależność do jasnej strony. Wszyscy pracownicy MOOS'u kierowali się dobrem Harry'ego Pottera, a nie politycznymi sporami. Pan Malfoy okazał się najlepszym kandydatem, który wraz z małżonką zapewni chłopcu miłość i przyszłość." Odpowiedziała nam Amber Ward. (…)"