Hamlet

Shirogane nerwowo zaciskał dłonie na rączce swojej laski, co rusz wyglądając zza kurtyny, czy aby nie stało się [i]najgorsze[/i]. No, ale przecież Akira nie zrobiłby tego, prawda? Prawda? Nie, nie, to kompletnie nie w stylu Akiry. Wiadomo przecież, jak zareagował, kiedy Shirogane chciał go pocałować! A może to dlatego, że podoba mu się ten chłopiec grający Ofelię? Jak mu tam było, Maki? Ten mały dupek, który uwodzi jego Akirę! Shirogane przygryzł czerwoną wargę zerkając na scenę… Hamlet właśnie pochylał się nad Ofelią, która nieśmiało wystawiała twarz do pocałunku. [i]Mój Akira![/i] – zawarczał w myślach cień.
Wtem zauważył, jak Akira puszcza mu oczko, jednocześnie odwracając się tak, by publiczność nie widziała twarzy Hamleta i Ofelli, po czym schylił się i zatrzymał kilka centymetrów od ust Makiego. Po chwili, która dla Shirogane trwała wiecznie, kurtyna opadła, a Akira czym prędzej odsunął się od niższego chłopca. Nikaido podszedł do srebrnowłosego mężczyzny, rzucając mu dziwne spojrzenie.
– Myślałeś, że go pocałuję, prawda? – zawołał cicho, a jego policzki pokryły się rumieńcem wściekłości i zawstydzenia.
– Wiesz, przez kilka ostatnich dni zachowywałeś się tak, jakbyś chciał to zrobić – wybąkał cień, wbijając wzrok w podłogę i poświęcając drewnianym klepkom znacznie więcej uwagi, niż było to potrzebne.
– Ty idioto! – odparł Akira, owijając swoje ramiona wokół szyi Shirogane i, przyciągając twarz białowłosego bliżej, pocałował go mocno.