Ron umarł. Nie, nie możliwe. Co ty mówisz, Albusie?

Twoja broda migocze w blasku jesiennego słońca, gdy stoisz w drzwiach naszego domu.

Albusie?

Ron umarł. Drzwi naszego domu zamknięte, bo wyszedłeś, ale tylko na chwilę, nie ma innego powodu ich zamknięcia. Zaraz wrócisz.

Noc już. Ron!

Ron?

Chyba chwilę temu był tu Albus. Ale… było jakoś inaczej. Jesienią nie kwitną kwiaty jabłoni…

Ron umarł.

Harry, gdzie idziemy? Cmentarz? Ale to nie tu leżą twoi rodzice! Gdzie jest Ron? Przecież mój mąż nie mógł zostawić mnie samej!

Znów jesienne słońce migocze w twojej brodzie Albusie. Chyba już to kiedyś widziałam…

- Hermiono, przywitasz Rona?

Rona? Ron wyszedł tylko na chwilę! Przede mną jest tylko kamienna płyta!

Zwariowaliście wszyscy?