Witajcie! :D

Dzisiaj prezentuję Wam one-shota z Beyblade Zero-G/Shogun Steel. Wyszedł mi taki jakiś dołujący i depresyjny, więc od razu ostrzegam, że raczej nie jest to tekst do przeczytania na poprawę humoru.

Oto co wychodzi, kiedy miesza się MFB z Królem Lwem! ;)

Zanim zaczniecie czytać:

1. Jest to rodzaj mojego "gdybania". Co by było, gdyby zamiast przyjąć Sakyo do swojej paczki, Zero i reszta odrzucili go, bo pochodzi "od TEGO Ryugi"? Nie określiłam do końca czasu i miejsca akcji, lecz myślę, że dziać się to może po wydarzeniach z Neo Battle Bladers.

2. Jest to songfic z użyciem piosenki "Jeden z nas" z Króla Lwa 2. Polecam wygooglać ją sobie i słuchać podczas czytania - szczególnie dp końcówki. Zaznaczam od razu, że dokonałam dwóch przeróbek w tekście, które wyjaśnię na końcu.

3. Jest tu trochę bałaganu w narracji, ale chciałam w ten sposób oddać pewien chaos, mam nadzieję, że się połapiecie. Nie chcę za dużo wyjaśniać - w tym przypadku lepiej po prostu zagłębić się we własne domysły.

4. Paring: SakyoxShinobu - yaoi, jednak zdecydowanie bardziej shounen-ai. Bez żadnych nawiązań do scen 18+.

Beyblade Zero-G i piosenka "Jeden z nas" nie należą do mnie!

Czytajcie!


- Słuchaj, stary, spadaj! Nie chcemy cię tu!

- Nic tu po tobie, idź stąd!

- Tak! Odejdź i nie wracaj!

- Przecież nie jesteś taki jak my!

- Jesteś taki jak On...

- Dlaczego mamy ci ufać?

Dopiero ostatni okrzyk zabolał jak ostry cierń wbijany w serce...

- Nie...! Sakyo!

"Oszukać

I zwieść

Z dala go zdradza i skaza, i sierść!"

Wystarczy na niego spojrzeć. Od razu widać, z kim ma się do czynienia - z człowiekiem, któremu absolutnie nie można ufać. Lewoskrętny bey, smok jako bestia, wygląd... wszystko zdradza jego pochodzenie. Jest od Niego. Od Ryugi, okrutnego, bezlitosnego Smoczego Cesarza...

"Oszukać (znieważyć)

I zwieść (do cna)

On od początku wcieleniem był zła!"

W jego żyłach płynie czyste zło. Ma je w sobie, odkąd się narodził, odkąd tylko otrzymał swego bey'a. Nawet zachowanie, oczy i spojrzenie przywodzą na myśl Ryugę. Niby jak możemy pozwolić, żeby ktoś tak przesiąknięty nienawiścią zadawał się... z nami?

"Oszukać (znieważyć)

I zwieść (do cna)

(Dawno pohańbił lud krwi)

Z dala go zdradza i skaza, i sierść

(Komu w drogę, temu czas)"

Fakt jego istnienia jest tylko hańbą dla dobrego imienia Legendarnych Bladerów. On nie godzien ich widywać, on nie godzien przebywać z nami, ich uczniami, jedynymi wybrańcami... Trzeba się go pozbyć, dopóki jeszcze nikomu z nas nie wyrządził krzywdy...

"Oszukać (Znieważyć)

I zwieść (do cna)

(Nic już nie trzyma go tu)

On od początku wcieleniem był zła

(Komu w drogę, temu czas)"

Nie znajdzie się w naszych szeregach, nie pójdzie z nami ramię w ramię, jak równy z równym. Nie jest nam równy - nigdy nie był i nie będzie. Przechytrzyliśmy go. Chciał uzyskać nasze zaufanie, udawać przyjaciela, by później wbić nóż w plecy, jak tchórz. Niedoczekanie...!

"We krwi ma zło i gniew,

Tulił do snu zdrady śpiew!

Niechaj gna!

Niechaj trwa!

Nie chcemy zapomnieć, więc pieśń nasza łka!"

Słyszeliśmy już dość o krzywdach wyrządzonych przez Ryugę! Nadeszła pora, by pokazać, że wciąż pamiętamy! Nie damy się oszukać! Nie pozwolimy, żeby to samo stało się z nami! Pochodzi od zdrajcy, więc sam też jest zdrajcą! A zdrajcy nie mają prawa być wśród nas!

"On nie jest już jednym z nas!

W swoim sercu on skazę* ma!

To nasz głos, to nasz sąd,

Nie jest stąd!"

Niech idzie! Niech ucieka! Nie ma dla niego miejsca w naszych sercach! Niech idzie ranić i wabić w pułapkę kogoś innego! Nie chcemy go znać! Nie potrzebujemy jego towarzystwa! Nie zaufamy mu, już nigdy!

"Kiedyś ktoś zdradził nas,

Zniszczył wiarę w świat!

Dziś to wiemy i wyrok nasz trwa,

Jego** syn stać nie może się jednym z nas!"

Niech wraca, skąd przyszedł! Ryuga na pewno powita go z otwartymi ramionami! A my, nie pozostawmy nikomu żadnych złudzeń! On nie należy do naszej grupy! Potwierdźmy to, zakrzyknijmy szczerze, wszyscy razem!

"Nie jest już jednym z nas!"

Tylko... dlaczego Shinobu tak po nim rozpacza? Chyba on nie...? W tym zdrajcy...? Niemożliwe!

"Oszukać..."

- Sakyo... Zaczekaj! Nie odchodź... nie odchodź... proszę...

- Nie, Shinobu. Nie chcą mnie tu, więc odejdę... A ty masz zostać, rozumiesz?

- Nie, Sakyo! Błagam! Pozwól mi pójść z tobą!

"I zwieść..."

- Nie chcę być powodem, który zmieni twoje życie w piekło! Nie potrafiłbym ci tego zrobić...

- Piekłem stanie się życie bez ciebie! Nie odchodź!

- Muszę. Nie ma sensu się z nimi sprzeczać, oni nie zmienią zdania...

"Oszukać..."

- Oni mnie nie obchodzą, tylko ty się dla mnie liczysz!

- Shinobu... Przecież to twoi przyjaciele...

- Przestali nimi być, kiedy potraktowali cię jak zdrajcę!

"I zwieść..."

- Dam ci radę... Zapomnij o mnie... Wówczas mnie będzie łatwiej zapomnieć o tobie...

- Sakyo, proszę cię, nie mów tak...

- Kiedy ja muszę... Żegnaj, ukochany.

"Oszukać..."

- Sakyo...

- Nie, Shinobu.

- Kocham cię...

Nie mogłem obojętnie patrzeć na Jego odejście. Nawet się nie obejrzał. Nie wytrzymałem - gorzko zapłakałem...

Ale On nie wrócił, by otrzeć moje łzy... Nie wrócił...

Już nigdy Go nie zobaczyłem...


Poprawki w tekście piosenki:

*W oryginale jest "Skaza" - chodzi o postać z "Króla Lwa", ja potraktowałam to jako "skaza" w sensie "defekt, uszkodzenie, niedociągnięcie"

**W oryginale jest "Skazy syn" - zmieniłam to jednak z racji tego, że średnio mi to pasowało do kontekstu. "Jego syn" pasuje nawet do rytmu piosenki, bardziej pasuje do tego konkretnego one-shota i nadal wiadomo, o co chodzi.

To tyle, mam nadzieję, że się nie popłakaliście (ja popłakiwałam podczas pisania... coś się ze mną dzieje? O.o)

Papa! ;)