Caliban Dal Salan stał przed potężnym gmachem szkoły dla złodziei w Lankovicie. Poprawka: Uniwersytetu Patentowanych Złodziei, pierwszego we wszystkich rankingach na TamtymŚwiecie.

Cała jego rodzina od pokoleń zdawała na tę uczelnię, i zawsze jej członkowie otrzymywali dyplom Patentowanego Złodzieja, który, na sześć tysięcy przyjętych, otrzymywało zaledwie sześć osób.

Młody chłopak przekroczył pewnie bramę. Nie zamierzał okazać się tchórzem, szczególnie, że jego najmniej ukochany brat, Benjy, był wykładowcą na uniwersytecie. Wiedział, że musi udowodnić swoją wartość przed wszystkimi, jako najmłodszy z całej rodziny.

Jednak wiedział, że ma przewagę. Był bezdyskusyjnie najszybszy i najzwinniejszy, ponadto posiadał niezwykłe poczucie humoru, oraz miał twarz anioła, która bardzo dobrze ukrywała jego prawdziwe zamiary. Wcześniej jego rodzeństwo o tym zapominało, co kończyło się zwykle nieprzyjemnym psikusem.

Cal był pewny, że będzie najlepszy. Zasłuży na dyplom, poprzedzając go niezwykłymi dokonaniami, w różnych dziedzinach.

Nie wiedział tylko jednego: że te niezwykłe dokonania będą decydować o przyszłości całej planety.