- Obiecaj mi, że nic ci się nie stanie – mówi, zapinając jego kamizelkę.

- Postaram się. – Nie patrzy na nią.

- To jest wojna, Neji. Musisz przedłożyć swoje życie nad… nad… – Nie kończy swojego zdania… Nie może go skończyć.

Ignoruje jej błagalne spojrzenie i lekkie drżenie palców. Oboje znają jego odpowiedź.

To dlatego, że pochodzi z gałęzi klanu.


Znajduje się na drugiej stronie pola bitwy, lecz nadal jest w stanie ustalić położenie żółtych włosów i pomarańczowych ubrań, kiedy Naruto dołącza do wojny.

Jest daleko, lecz nadal słyszy jak Hinata i Neji oświadczają:

- Będę cię chronić na polu walki, Naruto!

Zastanawia się czy zachowuje się samolubnie, mając nadzieję, że Neji przedłoży swoje życie nad życie Naruto.


Naruto siedzi nieruchomo, zbierając energię na Tryb Mędrca. Neji kupuje mu czas, lecz to oczywiste, że robi się coraz bardziej i bardziej zmęczony.

Szybciej, Naruto. szybciejszybciejszybciejszybciejproszę

Naruto już prawie skończył.

5…

Wokół jego oczu zaczynają formować się cienie.

4…

Otwiera oczy.

3…

Neji i Hinata wyraźnie się rozluźniają, przygotowując się do przejęcia Naruto.

Tenten krzyczy.

Tylko ona widzi atak Dziesięcioogoniastego.

2…

Naruto wstaje.

1…

Hinata pierwsza zdaje sobie sprawę, lecz wie, że nie zdąży na czas.

Zamiast tego rzuca się na Naruto, robiąc z siebie barykadę.

- Żegnaj – szepcze do Naruto, zamykając oczy.

0.

To nie Naruto jest osobą, który umiera.

To nie jest również Hinata.

To Neji.


Zatrzymał atak i ochronił ich oboje.


Hinata otwiera oczy.

To nie Naruto jest osobą, którą widzi.

To nie jest również Neji.

To Tenten.


Wojna toczy się dalej, lecz dla Tenten wszystko się zatrzymało.

Porzuca swoje wszystkie bronie.

Nie ma łez.

Nie ma bólu.

Nic.

Nie czuje nic, nawet licznych shurikenów przecinających jej skórę.

Pluje krwią i upada na ziemię.

Zostaje tylko odrętwienie.

Nienienienienienienienienie.


Wszystko jest zamazane, poza nim.

Metal dzwoniący o metal, krzyki, zawodzenie, wszystko niknie w tle.

Widzi tylko jego.

Próbuje się do niego doczołgać, ale straciła już zbyt dużo krwi. Wyciąga rękę, sięgając, sięgając, sięgając –

Nie dosięga go.


Nawet stąd jest w stanie stwierdzić, że przestał się ruszać, leżąc na ramieniu Naruto.

Jeśli zmruży oczy, może udawać, że on po prostu śpi.

Och, ale, dlaczego płyną łzy?

Neji, wstań.

Wstań.

Obiecałeś mi.

OBIECAŁEŚ MI.


Jesteś kłamcą, Neji.


Nie mogła się powstrzymać przed znienawidzeniem Naruto i Hinaty.

To powinni być oni.