Wyjątkowo puchaty kot o obrzydliwie wielkich, wściekle niebieskich oczętach, zamiauczał przeciągle, wyginając grzbiet. Żył sobie spokojnym, bezstresowym życiem, jako malowidło na talerzu, mając głęboko w swoim kocim odwłoku kwestię, która nurtowała od dawna profesor McGonagall - mianowicie, jak do stu galopujących hipogryfów udało się tej starej jędzy uruchomić w Hogwarcie mogolski komputer? Z Internetem?!
Tymczasem profesorka u wyglądzie ropuchy, odziana obowiązkowo w sweterek w kolorze majtkowego różu, nie dość, że uruchomiła, to jeszcze bezbłędnie obsługiwała to mugolskie narzędzie Szatana. Swoją małą, tłustą rączką, włożyła właśnie do szerokiego otworu gębowego truskawkową czekoladkę. Drugą tłustą rączką kliknęła przycisk na myszce. Na ekranie pojawiła się ściana tekstu, rozpoczęta krótkim podsumowaniem:
Snarry. Rated M, ze względu na opisowe sceny seksu.
Na twarzy Dolores Umbridge rozlał się paskudny, lubieżny uśmieszek.
