Mój pierwszy tekst dotyczący Naruto. Wszelkie uwagi będą pomocne. :)
Naruto nie należy do mnie, lecz do pana Kishimoto.
Spowiedź szaleńca
Słyszysz ich, Itachi? Słyszysz ich żałosne krzyki, pełne paniki ostatnie błagania o ratunek, śmieszne wytłumaczenia? Widzisz przerażenie w ich oczach? Czujesz krew? Czujesz ich strach? Boją się, oni wszyscy się mnie boją, umierają jeden po drugim, zabijam ich w amoku, z szaleńczym uśmiechem. Podoba mi się to, wiesz, bracie?
Dałeś mi moc, a ja ją wykorzystuję najlepiej jak umiem.
Oni wszyscy niedługo zginą, zakrztuszą się na śmierć, wykrawią , rozerwę ich na strzępy. Moja zemsta niedługo się dopełni, Itachi. Zrozumieją swój błąd, ale wtedy już będzie za późno, tak, za późno. Będą żałować, płakać, krzyczeć w agonii, a ja się będę śmiać. Doświadczą twojego bólu, który całe życie nosiłeś w sobie. Dowiedzą się prawdy.
Zniszczę tę niewdzięczną wioskę razem ze wszystkimi mieszkańcami, zrównam ją z ziemią, spalę, sprawę, że cały świat o niej zapomni. Wszyscy ci, którzy cię oskarżali, którzy żyli w pokoju, pożałują, że się urodzili. Tak, Itachi, sprawię, że w końcu będziesz szczęśliwy, wiem, że uśmiechasz się po każdym moim kolejnym morderstwie, jesteś ze mnie dumny, prawda, bracie?
Madarą też się zajmę w odpowiednim momencie. Bałeś się, że przeciągnie mnie na swoją stronę, ale ja umiem się bronić. Niech dalej myśli, że działam dla Akatsuki. W odpowiedniej chwili zabiję i jego. To w końcu też jego wina, prawda?
Widziałeś, jak umierał ten robak, Danzo? Zabiłem go dla ciebie, pierwsza ofiara mojej zemsty. Z czasem coraz więcej ich padło...
Cieszysz się?
Płaczę, ciągle płaczę krwawymi łzami, tak jak i ty płakałeś. To nasze przeznaczenie, płakać nad naszym losem, co, Itachi? Nie martw się, naprawię też to. Naprawię wszystko, zobaczysz.
Miałeś kiedyś sny? Kiedyś śniłem o twojej śmierci, wiesz? To były głupie, pozbawione sensu sny, dziecięce fantazje. Teraz wszystko zrozumiałem.
Teraz już nie śnię.
