Autor: jacekjan

John delikatnie zapukał do drzwi pokoju Cameron. Zawsze czuł się trochę nieswojo, kiedy to robił. Świadomość, że za chwilę będą przez moment sami, bez natrętnych spojrzeń jego matki w ich kierunku, przyprawiała go o nieco szybsze bicie serca.

- Tak John ? – usłyszał głos terminatorki

Nacisnął na klamkę i wszedł do środka, starannie zamykając za sobą drzwi. Cameron stała przy otwartych drzwiach jednej z szaf i układała na półce swoje rzeczy, które przed chwilą przyniosła z pralni w wielkim koszu na bieliznę.

- Skąd wiedziałaś że to ja ? – zapytał zaskoczony.

- Po prostu wiedziałam – Cameron odparła beznamiętnie – Słyszałam kroki na schodach, które zidentyfikowałam jako twoje.

"Głupio zapytałem" – pomyślał. W tym momencie przypomniał sobie o trzymanej w rękach paczce owiniętej pięknym papierem w kwieciste wzory i przewiązanej wstążką.

- Cam, dzisiaj jest Dzień Kobiet – powiedział wyraźnie speszony – chciałem Ci złożyć życzenia i ...

Cameron przerwała wyjmowanie bielizny z kosza, rzucając niedbale na łóżko fioletowy stanik w czarne kropeczki, który właśnie trzymała w rękach.

- Dzień Kobiet ? – zapytała zaskoczona – Życzenia ? Dla mnie ? – dodała – Ja przecież jestem...

John położył delikatnie palec na jej ustach, nie pozwalając jej dokończyć.

- Wiem kim jesteś – powiedział cicho – Nie musisz mi o tym za każdym razem przypominać. Ale jesteś też dla mnie kimś bardzo bliskim – dodał miękko – Kimś, kogo bardzo... lubię – dodał zdławionym głosem. "Dlaczego nie powiem jej, co naprawdę do niej czuję" – przemknęło mu przez myśl.

Cameron utkwiła w nim swoje śliczne brązowe oczy i otworzyła lekko usta, pozostając w niemym zdziwieniu.

- Raz w roku, w ten dzień, mężczyźni składają kobietom życzenia – wyjaśnił jej – Niektórzy nawet dają im prezenty albo kupują kwiaty.

Podał jej trzymaną w rękach paczkę.

- To dla ciebie. Wszystkiego najlepszego, Cam – powiedział, objął ja delikatnie i pocałował.

Ich usta złączyły się w długim pocałunku. John musiał jednak w końcu zaczerpnąć powietrza. Cameron oswobodziła się z jego objęć i wyraźnie zaciekawiona zabrała się do mozolnego rozwiązywania wstążki opasującej paczkę. John obserwował ją z zaciekawieniem.

- Czemu po prostu tego nie rozerwiesz ? – nie wytrzymał

- Szkoda niszczyć taką piękną wstążkę – odparła poważnie – Jak widzisz potrafię być delikatna.

"Ciekawe czy prezent jej się spodoba" – zamyślił się. Tak naprawdę nie wiedział co dla niej kupić. Początkowo chciał jej dać po prostu bukiecik kwiatów, ale po zastanowieniu odrzucił ten pomysł. Cameron z pewnością uznałaby taki prezent za niepraktyczny. Przypomniał sobie kiedy podczas wycieczki klasowej, będąc w muzeum, rozmawiali o jego urodzinach. Opowiadał terminatorce z rozgoryczeniem, że na poprzednie urodziny dostał od matki kamizelkę kuloodporną. Ale Cameron uznała to za świetny prezent. Wtedy go olśniło. Wiedział już co jej kupi.

Cameron skończyła rozwiązywanie wstążki, odwinęła papier i otworzyła pudełko. Jej oczom ukazał się czarny kształt niewielkiego pistoletu maszynowego. Terminatorka wyjęła broń, fachowym ruchem oceniła jej wyważenie i złożyła się jakby do strzału, spoglądając przez przyrządy celownicze gdzieś za okno.

- Podoba ci się ? – zapytał John – Zawsze używasz Glocka, ale to zapewni ci w razie potrzeby większą siłę ognia.

- To wypasiony prezent – odpowiedziała – Co to za broń ?

- Glauberyt – odparł

- Glau... co... ? – nie zrozumiała

- PM-98 Glauberyt - wyjaśnił – Pochodzi zza Wielkiej Wody

- Dziękuję za wyjaśnienie – odpowiedziała trochę mechanicznie, ale zaraz się uśmiechnęła – Dziękuję John. To miło z twojej strony, ale wystarczyłby bukiecik kwiatów – dodała, przytulając go do siebie.