Title: Snow White Queen

Author: Virginia6Tin

Disclaimer: I do not own CSI or "Snow White Queen" by EVANESCENCE.

Stoplight lock the door

don't look back

undress in the dark

and hide from you

all of you...

You'll never know the way

your words have haunted me

I can't believe

you'd ask these things of me

You don't know me

never and ever

Sara wrocila do domu po kolejnej zmianie. Nie miala ochoty wracac, jednak w lab nie bylo nic do zrobienia, zadnej sprawy do rozwiazania, nawet papierkowej roboty. Wiec teraz jest tu, nie poszla z reszta do baru, nie mogla, gdyby dowiedzial sie o tym Jacob... Byli razem od 2 lat, od 3 m-cy mieszkali razem. Na poczatku bylo cudownie, az do pewnego ranka dwa dni temu.

Flashback

"Co tak dlugo" warknal Jacob. Sara pierwszy raz slyszala taki ton w jego glosie. Byli razem prawie 2 lata, jednak nigdy wczesniej nie byl, az tak zirytowany. Lecz Sara nie przejela sie tym za bardzo; zwalila to na swoje spoznienie, a dokladniej nie pojawienie sie na kolacji, na ktora byli umowieni, musiala zostac w pracy i Jack czekal na nia 45 minut.

"Musialam zostac w pracy dluzej" odpowiedziala Sara.

"Tak bardzo bylas zajeta, ze nie mialas czasu zadzwonic lub wyslac SMS-a, ze sie spoznisz; a nie przepraszam, ty sie nie spoznilas, ty po prostu nie przyszlas. Sedzialem w tej restauracji jak glupek prze prawie godzine czekajac na ciebie!!!" prawie wykrzyczal Ethan.

"Przepraszam bardzo!" tym razem krzyknela Sara, ktora zaczely irytowac zarzuty Jacoba."Ja nie robie Ci takiej awantury o to, ze ty sie spozniasz. Czyzbys zapomnial juz, jak w walentynki czekalam na Ciebie przez 2 godziny, a ty nie przyszles. Nie pojawiles sie takze na nastepny dzien. I wszystko to zwaliles na prace. Ty takze nie zadzwoniles!!! Wiec z laski swojej przestan sie czepiac!" chwile po tym jak padly jej ostatnie slowa poczula silne uderzenie w twarz. Zamurowalo ja. Nigdy jeszcze jej nie uderzyl.

"Jak smiesz" odezwala sie po kilku minutach ciszy zakrywajac dlonia bolaca czesc twarzy.

"A to dobre jak smiem." Jacob rozesmial jej sie w twarz. "Po prostu moge, zasluzylas sobie na to."

Sara nic nie powiedziala, obrocila sie na piecie i poszla do lazienki.

Jak on smial! Niech zrobi to jeszcze raz, a pozaluje tego. A teraz dopoki mnie nie przeprosi, bede go ignorowac. postanowila, przygladajac sie swojemu odbiciu w lustrze. No tak, fantastycznie, zostanie mi siniak pod okiem, juz zaczyna robic sie fioletowy... Jej mysli przerwalo pukanie do drzwi. "Moge wejsc?" zapytal Jacob znanym jej dobrze lagodnym glosem.

Sara nic nie odpowiedziala, wiec uznal to za zgode.

"Przepraszam, nie powinienem" powiedzial i dotknal jej ramienia. A druga reka delikatnie dotknal policzka, w ktory kilka minut temu uderzyl ta sama dlonia. Gdy Sara nadal milczala, przysunal ja lekko do siebie i objal. "Przepraszam, wybaczysz mi?"

Sara jedynie kiwnela glowa.

"Kocham sie moja Krolewno Sniezko"

End of Flashback

Krolewna Sniezka pomyslala z ironia Sara. Jacob nazywal ja tak od ich pierwszego spotkania. Przez jej dlugie, ciemne wlosy, blada cere oraz czerwone usta, przypominala mu wlasnie te postac z bajki. "Krolewna, gdyby chociaz traktowal mnie jak krolewne, ale nie on musi pokazac, kto tu rzadzi! O nie, nie zniose tego dluzej, nie zamierzam zyc jak moja matka. Gdy tylko cos znajde musze sie stad wyniesc; i to jak najszybciej! pomyslala Sara i cicho weszla do sypialni. Nie zamierzala go obudzic, skonczylo by sie to kolejna awantura i podbitym okiem. Miala juz tego dosc.

Wake up in a dream

frozen fear

All your hands on me

I can't scream

I can't escape

The twisted way

you think of me

I feel you in my dreams

and I don't sleep

Sara spala zaledwie od kilku godzin gdy poczula na sobie jego rece, stajace sie coraz bardziej nachalne. Bylo oczywiste, ze ma ochote na sex. Sara nie miala, z kilku powodow. Po pierwsze czula odraze do tego czlowieka, a po drugie byla zmeczona i wyczerpana. Przez sen powiedzila tylko kilka slow. "Daj mi spokoj jestem zmeczona" mowiac przewrocila sie na drugi bok. Ale i to nie powstrzymalo Jackoba. "Nie bylo Cie wieczorem jak kladlem sie do lozka. Jestes teraz. Zaraz musze isc do pracy. Jak wroce to Ciebie znowu nie bedzie. Musisz mnie zaspokajac!

TBC...