stuck-in-an-airport-because-the-flights-were-SO-VERY-delayed-and-it's-like-two-am AU
Kiedy zobaczył znajomego psa na lotnisku, prawie doznał ataku paniki. Przytrzymał Charliego za ramię, kiedy dziecko próbowało się wyrwać do przodu. Derek jednak nie miał tyle szczęścia i pies pociągnął go całą swoją ogromną siłą w ich stronę.
- Tym razem to twoja wina! - zarzucił mu od razu.
- Słuchaj, może po prostu pójdziemy na kawę i sprawdzimy czy możemy razem być, bo twoje dziecko i mój pies chyba nie dają nam wyboru - rzucił półżartem półserio Derek i może to faktycznie miało sens.
Nie sądził bowiem, że jego syna udałoby się odczepić od psa bez ingerencji chirurgicznej. A ich lot został opóźniony.
