Zaproszenie Dowódcy Wraith było jedną z najtrudniejszych decyzji, które podjęła jako człowiek, matka i liderka swojego ludu.

Miejsce wybrała pod wpływem nagłego natchnienia. Taras na dolnym poziomie centralnej iglicy Miasta. Wnęka z niską ławeczką, przestrzeń objęta olbrzymimi pylonami tworzącymi podstawę wieży i znajdujące się w nich przeciwległe wyloty korytarza.

Pradawni stworzyli miejsce, w przewrotny sposób przypominające komnatę tronową Królowej Ula.

Major Lorn i dwóch żołnierzy Piechoty Morskiej eskortowało Dowódcę, z celi do miejsca spotkania, na jej prywatną prośbę.

Wyczuła, gdy jej gość się zbliżał. Spojrzała na spokojną twarzyczkę Torrena Johna, objętą wzorzystym atoziańskim kocem, spoczywającego bezpiecznie w jej objęciach.

Zasiadła na ławce, z wyprostowanymi plecami ale swobodną postawą.

Słońce opromieniało ciepło taras.

Dowódca wyłonił się z cienia korytarza i wyszedł na oświetlą przestrzeń. Spojrzała na wysoką czarną postać dopiero gdy stanął naprzeciw tronu, a cień sylwetki docierał do krawędzi wnęki.

Dowódca ledwie dostrzegalnym gestem oddał hołd.

„Jest idealny Moja Królowo".