Proszę bądźcie łagodni to moje pierwsze drabble. Więcej niż sto słow, ale czytałam, że dopuszczalne.

Świąteczny Szał Mokrych Ciał

Severus Snape siedział przy biurku w swoim gabinecie, sprawdzając wypracowania siódmoklasistów.

Zanurzył pióro w czerwonym atramencie i już miał postawić ocenę gdy…

Kap-kap

Nagle poczuł coś mokrego na końcu swojego długiego nosa.

Spojrzał do góry z bardzo zdziwionym wyrazem twarzy.

Kap-kap-kap-kap-kap-kap

Tym razem kilka kropel spadło na jego twarz, i wypracowanie, rozmazując jego cenną kąśliwą uwagę.

Wyszarpnął z kieszeni różdżkę i wywarczał wściekle Zaklęcie Zasklepiające.

To był błąd. Po chwili z sufitu spłynęły kaskady lodowato zimnej wody, zalewając gabinet.

Zdezorientowany popłynął w stronę drzwi i otworzył drzwi zaklęciem.

Tuż za nimi stał Potter słaniając się ze śmiechu. Chyba Potter nie przewidział tego, że wielka fala wody pociągnie tuż za nim. Po chwili woda wyrzuciła ich obu w jednym z korytarzy. Leżący w kałuży Potter nadal trząsł się ze śmiechu.

- Z czego się śmiejesz Potter? – wrzasnął Snape.

- Śmigus Dyngus profesorze – odpowiedział Harry.