Jestem wredna, wiem. Prolog jest krótki i może najwyżej narobić smaku - o ile wcześniej kompletnie nie zniechęci. No trudno. Postanowiłam go jednak napisać i zamieścić, żeby może zmusić się do pisania tego tekstu dalej. Pierwotnie miało to być opowiadanie jednoczęściowe, ale chyba się trochę rozrosło. Przynajmniej w mojej głowie - zobaczymy, jak to się odzwierciedli w piśmie.
Za wszelkie sygnały w postaci komentarzy będę niezmiernie wdzięczna. Jak zwykle.
Prolog
Cztery kroki z północnego zachodu na południowy wschód, od okna do drzwi. I trzy z południowego zachodu na północny wschód, między łóżkiem pod jedną ścianą a stołem pod drugą. Chłodne, wilgotne powietrze, na szczęście w tej komnacie na wieży nie tak zatęchłe, jak z pewnością byłoby w lochach. Trzy jałowe posiłki dziennie, garniec wody rano i wieczorem. Smród niemytego ciała i wszy - jakim cudem dotarły aż tak wysoko? Egzystencja na granicy szaleństwa, samotna, wypełniona wspomnieniami, które nie chciały odejść.
Wciąż pamiętał. On jeden i nikt więcej na tym świecie. Na każdym ze światów. Na żadnym. Tylko on nadal pamiętał tę rzeczywistość, która istniała w czasach jego młodości. Która wciąż istniałaby w dniu jego narodzin - za osiemnaście lat, siedem miesięcy i dwa dni, jeśli nie pomylił się w obliczeniach - gdyby sześćdziesiąt lat temu po prostu jej nie zniszczył.
Ot tak. To było prostsze niż machnięcie różdżką, łatwiejsze od pstryknięcia palcami. Ot tak i rzeczywistości już nie było. Bo był on, tu i teraz. Tam i wtedy. Jego istnienie determinowało nieistnienie rzeczywistości. Prawdę mówiąc, dla niego było to zbyt skomplikowane - nigdy tego nie rozumiał i nawet nie widział takiej potrzeby. Ci, którzy wydawali rozkazy, teoretycznie wiedzieli, co robią. Na ich szczęście nie mieli możliwości stwierdzenia, czy się nie mylili. On też jej nie miał, ale w odróżnieniu od nich on pamiętał.
Tylko on, on jeden, wyłącznie on pamiętał, że kiedyś, zanim ją unicestwił, była sobie rzeczywistość.
KONIEC
prologu
Uprzejmie informuję szanownych Czytelników, że nie trzeba być zarejestrowanym, aby móc komentować teksty na tej stronie. Służy do tego poniższy przycisk Review this Story / Chapter - wystarczy na niego kliknąć, w nowym oknie w wąskim pasku wpisać przezwisko, w dużym polu komentarz i kliknąć przycisk pod spodem. Komentarze są dla mnie bardzo ważne, ponieważ pozwalają mi poznać Czytelników i ich opinie na różne sprawy. Poza tym czyta się je zwykle wyjątkowo przyjemnie ;-).
