ROZDZIAŁ 1
" I NEED YOUR HELP GIRLS! "

Bella POV

Nie mogę uwierzyć, że siedzę tutaj razem z nimi. To jakieś tortury! Właśnie to sprawiało, iż nie chciałam zapraszać dziewczyn do mojego domu. Moja zwariowana matka zawsze znalazła sposób, by zaangażować nas w jakiś projekt.

To było tydzień temu, gdy moja mama postanowiła dołączyć do Komitetu Działalności Forks Town. Był to jeden z etapów, które Renne przechodziła w swoim życiu. Renne była nieco niekonsekwentna, roztargniona, ale także w jakiś sposób wścibska. Miałam na myśli to, że ta kobieta nie może usiedzieć w miejscu dłużej, niż 2 minuty! Dołączenie do komisji jest już trzecim wyborem w tym miesiącu. Przed tym brała udział w zajęciach jogi ( była na 2 lekcjach ), wcześniej ceramika (tak dokładnie chodziła na nie około tygodnia), robienie na drutach ( 1 dzień ), wodny aerobik ( właśnie temu poświęciła najwięcej czasu, dokładnie całe lato ) i jeszcze wiele innych zajęć.

W tym szczególnym dniu, moje najlepsze przyjaciółki Alice Brandon i Rosalie Hale, przyszły do mnie, aby pomóc mi z hiszpańskim. (Nigdy nie miałam głowy do języków obcych. Np. Leer - jakim cudem mam pamiętać, że oznacza to "czytać"?). Akurat byłyśmy w trakcie nauki, kiedy mama wróciła z pierwszego spotkania komitetu.

- Isabellla! Muszę ci coś powiedzieć - zaśpiewała Renne.

- Tutaj, mamo!

- Och! Dzień dobry Alice... Rosalie! Dobrze, że tutaj jesteście, bo będę potrzebowała waszej pomocy - powiedziała podekscytowana... to może źle się skończyć.

- Chętnie pomożemy, Renne. Powiedz tylko, o co chodzi? - wtrąciła się Alice, a następnie spojrzała na mnie. Wiedziała, że lepiej było się zgodzić od razu, niż później wysłuchiwać godzinami mojej matki.

- Dziewczyny, wiecie, że zbliża się coroczny karnawał! Chce stworzyć BUDKĘ CAŁOWANIA !1

Renne stała szczęśliwa i klaskała. Ten pomysł bardzo spodobał się Alice, natomiast ja siedziałam, a szczęka wpadła mi do podręczników, które leżały na moich kolanach. Nie ma mowy, żebym siedziała za stołem i całowała się z jakimś trzynastolatkiem, który gra w hokeja. NIE. MA. MOWY!

Lecz zanim zdążyłam powiedzieć "nie", uprzedziły mnie wielkie usta Rosalie.

- Oczywiście, że będziemy tam pracować.

Spojrzałam na Rosalie z moim najgroźniejszym wyrazem twarzy i szepnęłam do dziewczyn.

- O mój Boże, gdy tylko pomyślę o tym, że będę musiała całować każdego napalonego faceta, bez żadnego pytania. Nawet nie będzie możliwości sprzeciwu! Bella, twój wyraz twarzy mnie nie przeraża. I tak będziesz musiała to zrobić!

- Na pewno - zgodziła się Alice. Wstała z łóżka i dołączyła do mojej mamy. Razem odtańczyły taniec szczęścia.

Niezliczoną ilość dni przekonywałam je, że nie chce całować się z "gorącymi" facetami i nie chcę złapać choroby mono2 czy czegoś takiego. Lecz musiałam wziąć udział w tym karnawale i musiałam usiąść w budce - POCAŁUNEK - JEDEN BILET, z milionem różowych i czerwonych serduszek.

Do tej pory całowałam się tylko z grupą gimnazjalistów, którzy później się do mnie nie zbliżali. Nie mogło być gorzej!

Na dodatek Alice i Rosalie nie były już takie szczęśliwe. Po około dziesięciu minutach siedzenia w budce spojrzały na mnie, a na ich twarzy było widać obrzydzenie, horror i szok.

A ja tylko się uśmiechnęłam.

- Mówiłam wam, ale noooooo, w końcu nikt nie słucha Belli! Przecież wiedziałam, że to będzie straszne! Nie oznacza to jednak, że musimy się przyznawać przed moją matką. Chociaż w sumie, żaden jej plan, nigdy nie kończył się dobrze.

Po naszych cierpieniach i irytacji, w końcu zauważyłam pięciu nowych chłopaków stojących w kolejce.

Edward POV

Ja i moja rodzina właśnie przeprowadziliśmy się do małego Forks, mój ojciec, Carlise, dostał pracę lekarza w miejscowym szpitalu. Do tej pory miasteczko nie zdobyło mojej sympatii. Byłem nerwowy, ponieważ w połowie semestru musiałem zmienić szkołę, a na dodatek tutaj cały czas pada deszcz... dosłownie, cały czas.

Moja matka Esme postanowiła zaciągnąć mnie i moich dwóch starszych braci na karnawał, przed pierwszym dniem w szkole. Widocznie chciała nam pomóc i uznała, że możemy tam poznać dzieciaki ze szkoły.

Gdy tylko wszedłem, od razu zobaczyłem JĄ.

Była to bez wątpienia najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek widziałem. Mahoniowe włosy do ramion i błyszczące brązowe oczy. Była niesamowita.

Emmett i Jasper oczywiście zauważyli, że się na kogoś gapię.

- Ohhh. Eddie ma już dziewczynę! - dokuczał mi mój starszy brat idiota - Emmett, gdy zmierzaliśmy kupić bilety.

- Zamknij się Emm! Nie mam pojęcia, o czym mówisz... gdzie niby jest ta dziewczyna, o której mówisz?

- Przestań! Emmett nie jest głupi, nawet ja to widziałem. - dodał Jasper.

- O MÓJ BOŻE! Eddie zobacz, ona pracuje w Budce Całowania - zawołał Emmett, podając mi bilet. Próbowałem go uderzyć, ale był ogromny.

Przede mną było tylko kilku facetów, ale gdy spojrzała na mnie, kiedy ustawiałem się w ogonku, to nie mogłem się doczekać, aż nadejdzie moje kolej.

Bella POV

Ten wspaniały facet podszedł do mnie i wyciągnął bilet. Miał najpiękniejsze szmaragdowo-brązowe oczy, a jego t-shirt był świetnie dopasowany do ciała, dzięki czemu mógł pochwalić się swoimi mięśniami. Zajęło mi to sekundę, zanim zorientowałam się, że go obserwuję i natychmiast na mojej twarzy pojawił się rumieniec.

- Emmm, hej. Jestem Bella Swan. Jesteś tutaj nowy?

Co to za pytanie, idiotko? Co to za pytanie? Jesteś nowy? Trzeba było po prostu zatrzymać się na cześć. Teraz on zna moje imię i może powiedzieć wszystkim jak kretyńsko się zachowałam. Świetnie, znowu popełniłaś gafę, przed najgorętszym facetem we wszechświecie. Świetnie...

Zaśmiał się. Boże, co to oznacza? Chichotanie jest dobre, czy złe? Myśl Bella. Przynajmniej coś powiedz.

- Umm, tak. Mój tata jest nowym lekarzem... a i tak przy okazji, jestem Edward Cullen - powiedział.

- Och, tak mój tata mówił, że jakaś nowa rodzina wprowadziła się do miasta.

Słyszałam jak mój tata Charlie, opowiadał o nowym lekarzu w Forks. Oczywiście Charlie zrobił mi i przyjaciółkom mały wykład, jak powinno się przywitać nowe dzieciaki. Gdyby Edward nie powiedział, że jest tutaj nowy, to rzeczywiście posłuchałabym mojego ojca.

- Och ... jesteś córką szeryfa Swan'a, prawda?

- Tak, on był..

Idiota Mike krzyknął z kolejki.

- Noooo dawajcie! To nie czas na filtrowanie! On dał ci swój bilet, a ty masz go pocałować. Dlatego to się nazywa budka całowania, trzeba kupić bilet, więc może się pospieszycie, a nie będziecie teraz filtrować.

Ten dzieciak autentycznie zniszczył moment.

- Dzięki za wyjaśnienie, Mike. Nie wiedziałam o tym - powiedziałam przez zaciśnięte zęby.

Alice, Rose i dwóch innych chłopaków chichotali za moimi plecami.

- Więc nie mogę zatrzymywać kolejki, skoro czeka aż tylu wielbicieli - uśmiechnął się Edward.

- Och!. Tak, chyba tak - roześmiałam się nerwowo.

Byliśmy tak blisko, że mogłam poczuć jego zimny oddech. Na chwilę zapomniałam, gdzie jestem i z kim jestem.

Nie mogę zrujnować tego pocałunku! Może jeśli on całuje bardzo dobrze, to nie zauważy, że ja robię to beznadziejnie?

Nasze usta się dotknęły i iskra naszego pocałunku przeszła po całym moim ciele. Pocałunek był taki miękki, to było niesamowite! Złapał moją dolną wargę, a ja próbowałam się dostać do jego ust, gdy...

- Ehe-em! - głupi Mike. - Nie widzisz, że jestem zajęty.

Odsunęliśmy się od siebie, a jego zielone oczy spojrzały na mnie.

- Umm, więc widzimy się w poniedziałek, Bello?

Zadanie tego pytania zajęło niecałą sekundę. Pokręciłam głową, by rozumieć, o co chodzi.

- Tak, do poniedziałku,

- Ok., więc do zobaczenia wkrótce .. dowidzenia, Bello.!

- Dowidzenia Edwardzie

Odszedł razem z dwoma innymi przystojnymi chłopakami, którzy stali za nami. Odwróciłam się do Rosalie i Alice, a one piszczały pierwszy raz, od siedemnastu lat. Kiedy Edward zrobił przynajmniej dziesięć kroków, Rosalie krzyknęła.

- Lepiej zadzwoń do niej! 555-1073

Oczywiście cała oblałam się rumieńcem.

Edward POV

Natychmiast wyjąłem swój telefon i zapisałem numer Belli. Forks teraz nie wydaje się nawet takie złe ...

NIE MOGĘ DOCZEKAĆ SIĘ PONIEDZIAŁKU!

1 Budka całowania. - Nie mogę se przypomnieć, jak powinnam to poprawnie przetłumaczyć, ale chodzi o to, ze siedzi sobie dziewczyna, a każdy chłopak płaci np. dolara za całusa.?

2 MONO - mononukleoza zakaźna ( choroba pocałunków ). - to ?choroba zakaźna występująca najczęściej w dzieciństwie lub w ?okresie ?dojrzewania.
.org/wiki/Mononukleoza_zakaźna