- Już to przechodziliśmy – warknęła Ziva, po raz kolejny czując jak ze złości aż jej łzy groziły żeby spłynąć po jej policzkach – Ile razy musimy pokłócić się o tą jedną, cholerną rzecz?

- Panuj nad swoim słownictwem, Danielle…

- Nie jestem Danielle! – syknęła ostro, podnosząc głos i niemal trzaskając rękoma o biurko, na co Zarya stojąca obok, położyła jej rękę ramię, spoglądając ze zmrużonymi oczami na ekran.

- Mogłabyś się hamować – stwierdziła oschle.

- Nie tym tonem do mnie.

- Bo co? – prychnęła – Zapomniałaś? Nie jesteś moją matką, nie rozkazujesz mi.

Ziva zadrżała po raz ostatnio, biorąc głęboki wdech.

- Nie wracam – oznajmiła w końcu, na co kobieta wywróciła oczami – Nigdy.

I połączenie zostało zerwane.


Tego dni, Zarya i Ziva siedziały w kuchni i popijały herbatę. Starsza Hale siedziała na stołu, a młodsza na blacie, jedna z książką, druga z tabletem w dłoni, rozkoszując się chwilą ciszy, wiedząc, że nie potrwa ona długo. W tle grała powolna muzyka, idealnie wpasowując się w nastrój.

- Woah – odezwał się ktoś z progu, wchodząc do pomieszczenia – Jeszcze tak cicho to was nie widziałem – stwierdził Sideswipe, łapiąc jabłko i nagryzając je, po czym odstawiając je do koszyka.

Zarya wydała z siebie niezadowolony dźwięk na ten widok.

- Sides, miałeś nie tego nie robić – przypomniał Sunstreaker, opierając się o futrynę. Zarya skinęła mu wdzięcznie głową.

Sideswipe spojrzał na nich niemal urażony.

- Ale ja je naznaczam! – zaprotestował.

- Nikt w tym domu poza tobą aż tak ich nie lubi – stwierdziła Ziva – Nie masz się o co bać. Nikt nie tknie twoich bezcennych jabłuszek – stwierdziła, parskając śmiechem na jego wywrócenie oczu.

- Bardzo śmieszne – odezwał się, znowu mierząc je wzrokiem – Więc?

- Więc, co? – spytała Zarya, nie odrywając wzroku od książki.

- Co się stało? – dorzucił Sunny.

Ziva posłała siostrze spojrzenie i razem wzruszyły ramionami.

- Doszłyśmy do wniosku – odezwała się blondynka.

- Taa – zgodziła się brunetka uśmiechając się do czegoś w urządzeniu na jej kolanach – Krew nie definiuje rodziny.

Sideswipe posłał jej pytające spojrzenie, kiedy Sunstreaker pokręcił głową, siadając obok swojej podopiecznej i nachylając się tak, że czytał jej książkę, a Sides po chwili dołączył do Zivy, tak, że siedział, a ona była oparta o jego klatkę piersiową.

Obie lekko się uśmiechnęły, nic więcej nie mówiąc.