Tak mnie naszło na napisanie kolejnego MadaMito, bo w sumie czemu nie, prawda? ;) Lojalnie ostrzegam: dawno nie pisałam, więc i poziom mógł spaść.
Konwersacje z demonem
- Do czego dążysz? - pyta Mito pewnej nocy. Spogląda na Madarę, lecz on jej nie widzi, wpatrzony w coś nieosiągalnego.
- Chcę zmienić ten świat - wyznaje w końcu i odwraca się w stronę Mito.
Jego oczy są czerwone niczym krew.
- Czego pragniesz? - Madara zadaje pytanie jakiś czas później. Mito układa właśnie swoją fryzurę, więc tylko przelotnie na niego zerka.
- Wolności - mówi spokojnie, chociaż w jej głosie słychać skrywany żal.
- Jeszcze nie jest za późno - oznajmia Madara i wstaje. Podchodzi do Mito i obejmuje ją.
- Oboje dobrze wiemy, że żadne z nas nie jest aż tak samolubne, by poświęcić dobro klanu i wioski dla własnych zachcianek - Mito odpowiada lekko, chociaż nie potrafi zmusić się, by spojrzeć mu w oczy. Mimo tego zauważa, jak Madara krzywi się, szybko i praktycznie niezauważalnie. - A ty czego pragniesz?
Madara przestaje obejmować Mito i odchodzi od niej.
- Potęgi - stwierdza cicho.
- Na kim ci najbardziej zależy? - Mito patrzy na Madarę uważnie i czeka na odpowiedź.
Ten uśmiecha się zagadkowo.
- A ty jak myślisz? Na kim mi zależy?
Mito namyśla się przez moment, niepewna, co odpowiedzieć. To właśnie jedna z cech, które w nim kocha: ta nieprzewidywalność, nieszablonowość odpowiedzi, spontaniczne konwersacje, które są ważne, które mają znaczenie.
- Chyba na wiosce i klanie - odpowiada wolno, na co Madara mruży oczy w rozbawieniu. - Może nawet na mnie.
- Może - powtarza jej słowa, jednak w jego głosie jest coś znajomego, coś, co sprawia, że Mito po prostu wie, że ma rację.
- A tobie na kim najbardziej zależy?
Mito nie potrzebuje czasu na odpowiedź.
- Na rodzinie: mojej matce, ojcu i młodszym bracie.
Wyraz twarzy Madary błyskawicznie się zmienia. Po jego rozbawieniu nie ma śladu, zamiast tego patrzy na Mito ponuro.
- Też kiedyś miałem młodszego brata.
Jego sharingan lśni zabójczo.
- Kim jesteś? - Madara pyta pewnej nocy, co sprawia, że Mito patrzy na niego zdziwiona. Zaraz jednak na jej twarzy pojawia się znajome zrozumienie.
- Kunoichi, zniewoloną przez moje pochodzenie.
Zamyka oczy i wzdycha bezgłośnie, po czym ponownie skupia wzrok na Madarze.
- A ty kim jesteś?
- Najwyraźniej demonem.
Jego głos jest poważny, a on sam jest opanowany.
- Dlaczego chcesz to zrobić? - Mito patrzy mu w oczy ze smutkiem. Madara tylko zaciska dłonie w pięści.
- By zmienić świat - odpowiada bez żadnych emocji, jakby jego walka z Hashiramą nie była niczym wielkim.
Kiedy Mito całuje go ostatni raz, dostrzega jego krwistego Mangekyo Sharingana.
