— Wiesz? To niesamowite. Według wszelkich praw rządzących naturą, powinniśmy już dawno nie żyć. A jednak jesteśmy tutaj, siedząc na ganku niczym para wspominających staruszków z komedii romantycznej — roześmiał się Potter.

Tom uśmiechnął się na te słowa i chwycił partnera za rękę.

— Nigdy nie zginiemy. Horkruksy i Insygnia to zapewniają. Możemy tu siedzieć nawet wieczność, jeśli tylko chcesz — powiedział Riddle.

Harry spojrzał na niego z miłością i pocałował go krótko.

— To byłoby trochę nudne i raczej niewygodne — zauważył. — Ale posiedźmy tu jeszcze trochę — poprosił i przymknął oczy, wygrzewając się w popołudniowym słońcu.

Tom obserwował go z uśmiechem. Nie mógłby być szczęśliwszy.