Dean najbardziej lubił ciasto jabłkowe. Szarlotki zawsze rozpływały się w jego ustach już po pierwszym gryzie, a świeży owocowy smak przypominał mu o dzieciństwie.

Castiel najbardziej lubił obserwować Deana jedzącego te swoje ciasta. Winchester wyglądał niezwykle majestatycznie. A niebiańska przyjemność wypisana na jego twarzy przypominała mu o jego braciach i dawno niewidzianym Bogu.

Sam najbardziej nienawidził, kiedy Dean opychał się jak świnia, krusząc wokół i zostawiając plamy na jego drogocennych księgach. Wcale tego nie polepszał fakt, że Castiel wpatrywał się w jego brata, jakby sam chciałby być pochłanianym przez Deana ciastem.

A to przypominało mu, że anioły naprawdę były powalone.