Dean nie miał pojęcia dlaczego wśród wszystkich grzechów pożądanie nie zostało wymienione jako najgorszy. To od niego zaczynało się całe to przekleństwo.
Dean czuł pychę na samą świadomość tego, że Castiel, cholerny anioł odwzajemniał jego uczucie.
Dean chciwie lgnął do niego i to prowadziło do nieczystości. Był zazdrosny nawet o własnego brata, co wydawało mu się początkowo niemożliwe. Nigdy nie miał Castiela dość, a to z kolei powodowało, że objadał się, kiedy anioł nie zwracał na niego uwagi, pochłonięty zbawianiem świata.
Gniew występował od czasu do czasu, ale lenistwo, które przychodziło po tym jak odpoczywali po seksie przebijało wszystko inne.
