A/U:
Drogi Czytelniku, proszę o chwilę uwagi.
Ekhem.
Pomysł narodził się niespodziewanie w mojej głowie i przez długi czas zbierałam się, by wyskrobać coś na komputerze, a poza tym, by to opowiadanie w ogóle ujrzało światło dzienne. Z góry informuję, że napisane jest z perspektywy Johna w czasie teraźniejszym. Tak, wiem, jak dla niektórych ciężki i trudny do zniesienia jest taki sposób czytania, jednak ja uważam, że ma on coś w sobie, co powoduje, że piszę się go łatwo, a przede wszystkim czyta się z niebywałą lekkością (bynajmniej w moim przypadku).
Tenże o to fanfic nie jest crossoverem i nie był tworzony na podstawie żadnego serialu, książki, bądź filmu o zombie, a cały koncept epidemii, sposobu jej przenoszenia i przeobrażania się w zombie nie pochodzi z innego źródła niż moja głowa, dlatego prosiłabym o niewytykanie mi błędów, takich jak: zbyt szybki lub krótki czas przeobrażania się, sposób przemiany, etc. Nie chodzi mi o to, że nie chcę, bądź nie lubię krytyki, aczkolwiek cała historia została stworzona przeze mnie, a porównywanie tego ze znanymi nam serialami, czy filmami nie miałoby sensu. Charakter postaci starałam się zachować taki sam, jak w "Sherlocku" oraz bazowałam trochę na własnych odczuciach, więc wybacz, jeśli ci nie odpowiada, ale moim zadaniem nie jest zaspokajanie Twoich gustów, lecz tylko i wyłącznie moich, ponieważ to jest mój punkt widzenia każdego bohatera. Poza tym pisanie opowiadań ma być frajdą dla piszącego, prawda?
Wybacz za rozpisanie, ale dziękuję, jeśli wytrwałeś do końca tych wypocinek. Chcesz dowiedzieć się, jak zaczęła się historia "Apokalipsy"? Zapraszam do lektury. :)
Prolog
Ministerstwo zdrowia Wielkiej Brytanii poinformowało, że do tej pory zgłoszono 23 przypadki zachorowań na nietypowego wirusa WW tj. „wirus wścieklizny". W piątek zmarło osiem osób, a w sobotę dziewiąta zakażona wirusem pacjentka. Światowa Organizacja Zdrowia odniosła się dziś do tych odniesień, uspakajając, że nie można jeszcze mówić o epidemii. Czy można zatem rzec, że jesteśmy bezpieczni? Co robić, by zabezpieczyć się przed szalejącym wokół nas wirusem?
Mniej optymistyczna jest ocena lekarzy z londyńskiego Szpitala Świętego Bartłomieja, którzy ostrzegli, że rozprzestrzeniający się wirus wymyka się spod kontroli.
– Stajemy naprzeciwko epidemii o skali do tej pory niespotykanej – mówi dr Wilson.
Czy brytyjskie władze planują zarządzenie kwarantanny? Czy weszliśmy już w światową strefę pandemii nieznanej nam grypy? Jak się przed nią bronić?
Pierwszymi objawami choroby są: stopniowo wzrastająca gorączka, bóle głowy, lęk, dezorientacja, omamy, ślinotok, wodowstręt (hydrofobia), światłowstręt oraz paraliż. Nieznane są jeszcze sposoby przenoszenia wirusa, dlatego lokalne władze zaapelowały do obywateli o powstrzymanie kontaktów płciowych i witania się za pomocą uścisku rąk.
Michael Stamford, profesor w Departamencie Biologii Komórkowej i Genetyki Molekularnej w Glasgow, nazwał panujący wirus tzw. wirusem zombie. Uważa, że istnieje on właśnie pod postacią wścieklizny. Naukowiec dodał, że zarażenie się nim oznacza śmierć. Jego opinia natychmiast została skrytykowana przez lekarzy
i władze brytyjskiego rządu, oskarżając go o wprowadzanie ludzi w niepotrzebną panikę i tworzenie zamieszania.
Jak zatem wytłumaczyć rosnące przypadki kanibalizmu?
W nocy 16 kwietnia do szpitala w Londynie zgłosił się mężczyzna, skarżąc się na bóle głowy, zmęczenie i halucynacje. Zdecydowano się poddać go natychmiastowej kwarantannie. Dochodzenie wykazało, że jeszcze przed pojawieniem się mężczyzny w szpitalu był on zamieszany w bójkę. Został zaatakowany przez dwie osoby na Leinster Gardens, które go pobiły, a następnie podrapały i ugryzły. Po około godzinie od dochodzenia, człowiek poddany kwarantannie stał się apatyczny i zmęczony, nie mając żadnego pojęcia, gdzie się znajdował. Następnie doszło do wydarzeń, na których widok lekarzom zmroziło krew w żyłach. Zachowanie mężczyzny uległo niespodziewanemu pogorszeniu i zaczął okazywać wrogość i agresję. Według szpitalnego personelu, pacjent zdołał uwolnić się ze wszelkich zabezpieczeń i zaczął rzucać w stronę pielęgniarek. Zdecydowano się go zastrzelić. Chwilę później mężczyzna wstał i próbował zaatakować lekarza, jednak ponownie go zastrzelono.
Czy panujący wirus zdoła opanować cały świat? Czy to początek apokalipsy?
Brytyjski rząd zaprzecza. Kogo więc słuchać? Komu wierzyć? Jak się bronić przed niebezpiecznym i nieznanym nam wirusem? Czy czeka nas zagłada? Czy powinniśmy zacząć bronić się przed czymś, co podobno nie istnieje? Jak przygotować się na potencjalne zagrożenie?
Dla BBC One mówiła dla państwa Kitty Riley.
Spikerka milknie. Kamera wyłącza się. Zapada cisza. Ziarno paniki zostało zasiane w tysiącach serc ludzi. Nikt nie wie, co ich czeka. Od teraz świat stał się pułapką.
