Róże na śniegu
Kiedy do mnie przyszedłeś
Na moim oknie zakwitły róże
Kwitły tak, jakby świat był wieczną wiosną
Kiedy wyszedłeś
Kwiaty umarły
Kiedyś szłam lasem. Była mroźna zima
Ty szedłeś obok.
Milczeliśmy. Stanęliśmy na polanie
Staliśmy pośród drzew, w niepomiernej ciszy
Odeszliśmy, a po nas zostały tylko róże.
Na śniegu.
Róże na śniegu,
Czerwień i biel
Miłość i czystość
Droga i cel…
Nigdy się więcej nie spotkaliśmy,
Ale w mym sercu na zawsze został ślad
Róże na śniegu…
27.08.2011
„Przypowieść o różach na śniegu" © RomanKołakowski
