- Nie możesz go tu zostawić! - zapłakała profesor McGonagall. - To najgorsi mugole, jakich widziałam! Czemu nie zostawisz go z rodzicami Lily, oni są...

- Za starzy, żeby mieć dziecko biegające po domu - wtrącił Dumbledore. - Poza tym, nie zostawiłbym im Harry'ego nawet gdyby tacy nie byli. Masz pojęcie,jak irytujący są sataniści? Wystarczająco trudno przekonać mugolaków, by do nas dołaczyli, nawet gdy zapewnimy ich, że nie jesteśmy żadną sektą, a już minutę później któreś z nich opowiada o kultach swoich kolegów. A potem Gruby Mnich dosłownie co tydzień narzeka na Mroczną Rzeszę w opuszczonych salach lekcyjnych. I potem chrześcijańscy, żydowscy i muzułmańscy uczniowie nagle sprzeciwiają się ich obecności w zamku...

- Ale przecież każdy uczeń ma prawo do wyznawania religii, jaką chce, jest to zapisane w statucie Założycieli - zaoponowała McGonagall.

- Tylko dlatego, że połowa Założycieli to byli Chrześcijanie, a druga wyznawała kult Starych Bogów. Gdyby tylko wiedzieli, co się dostanie do tej szkoły... - powiedział dyrektor - Zostawiłem w liście prośbę, by Petunia trzymała Harry'ego z daleka od takich destrukcyjnych wpływów, więc to i tak nieważne.

kilka godzin później:

Vernon Dudley spoglądał na żonę czytającą list, który znaleźli w tobołku u progu drzwi, ze stale rosnącą konsternacją już od jakichś dwóch minut. Gdy już prawie zebrał się na odwagę, by zasugerować żonie przeczytanie listu, gdy poczuje się lepiej, Petunia nagle zaczęła się histerycznie śmiać.

- Co jest tam napisane Petunio? -spytał Vernon próbując przeczytać nad jej ramieniem list zostawiony z jej siostrzeńcem.

- Nic, co by ciebie dotyczyło - odpowiedziała Petunia składając list ze złośliwym uśmiechem. - Chyba zadzwonię do moich rodziców.

kilka lat później:

- Hail Szatan! - krzyknął Harry, gdy tylko zdjęto z jego głowy Tiarę Przydziału i skierował się w stronę stołu Gryfonów.

Odpowiedzi "Hail Szatan" nadeszły od Finch-Fletcheya ze stołu Hufflepuffu i od stołu nauczycielskiego.

Wszyscy spojrzeli na profesora Flitwicka.

- Co? - spytał. - Dumbledore nie kazałby mi nadzorować Mrocznej Rzeszy, gdyby nie chciał, żebym bym był jej członkiem. Poza tym Lily miała wielki dar przekonywania.
...

Cześć kochani, oto mój debiut. To moje pierwsze tłumaczenie, nigdy wcześniej tego nie robiłam, więc przyjmę wszystkie rady, jakie tylko macie. Mam nadzieję, że nie jest tak źle, jak wydaje mi się, że jest. Miłego dnia wszystkim, komentujcie proszę.