Percy & Nico, napisane dzięki niezwykle przynudzającej nauczycielce polskiego. Według mojego worda, mam tutaj 115 słówek.


- Mój jest większy - stwierdził Nico, przekładając go z dłoni do dłoni i porównując z drugim.

- Tak, ale mój jest szerszy - po chwili odpowiedział Percy, marszcząc brwi i delikatnie dotykając czubka. - Będzie pasował.

- Nie wlezie - drugi chłopak pokręcił głową, sprawiając że czarne włosy wyglądały jeszcze gorzej. - Jest za duży - przejechał palcem po swoim, dziwnie się uśmiechając.

- Spróbujmy.

Oboje wstali, prostując się i przez chwilę wpatrywali się w siebie z podekscytowaniem. Nico powoli chwycił swój, zaczynając go powoli wciskać do małej gablotki. Miecz prezentował się niezwykle, chociaż ledwie zdołał zamknąć go pokrywką.

- Tak, twój zdecydowanie lepszy - mruknął Percy, zamieniając swój z powrotem w długopis i chowając go do kieszeni.

A potem razem zastanawiali się dlaczego Leo stojący pod drzwiami rykną śmiechem, wpadając do kajuty i prawie przewracając się na podłogę.