[i]Przędza[/i]

Tkaliśmy na lotnych piaskach umysłów

Nasze nadzieje złotymi i srebrnymi nićmi

Przędliśmy aksamity

osnową twojego głosu

Snuliśmy atłasy

wątkami mojej skóry

A Ty

Zapadałeś się coraz głębiej

w przeklęte prawdy

Szukając startych wspomnień

Na nowo przeżywając wybaczone zdrady

Nie zauważyłem kiedy nasz jedwab zmienił się w boucle

Osłabły sploty

Wczoraj

otulaliśmy się

kortem wspólnych bitew

Dziś

Ściskam materiał czarnej szaty

z nadzieją że okryje mnie w nocy