Krótka historia, w której Liriel żegna się z Laxusem gdy ten został wyrzucony z gildii. Liriel jest bliską przyjaciółką Laxusa
-
Mieszkańcy Magnolii, wciąż zajęci zabawą na kończącym się już Festiwalu Fantazji, nie zwracali uwagi na samotnego maga zmierzającego ku wyjściu z miasta. Jednak mężczyzna nie umknął oku jednej kobiecie, która ukrywała się w jednej z wielu uliczek utworzonych pomiędzy budynkami.
- Odchodzisz bez pożegnania? - odezwała się, gdy Laxus Dreyar ją minął.
- Liriel? Co tutaj robisz? - zdziwiony mag odpowiedział pytaniem na pytanie.
- A jak myślisz? Ponieważ nie przyszedłeś się ze mną pożegnać, ja przyszłam do ciebie.
Oboje stali teraz na przeciwko siebie. Laxus spuścił głowę.
- Przepraszam. Za atakowanie gildii, za zmuszanie innych do walki... Przede wszystkim za złamanie obietnicy. - powiedział cichym, lecz pewnym głosem. - Nie oczekuję, żebyś mi wybaczyła. Chcę tylko, żebyś wiedziała, że naprawdę żałuję tego co zrobiłem.
Blondynka obserwowała przez chwilę wciąż opuszczoną twarz swojego przyjaciela.
- Jesteś taki jak kiedyś.
Laxus spojrzał ze zdziwieniem na Liriel.
- Co masz na myśli?
- Jesteś taki, jaki byłeś, gdy spotkałam cię po raz pierwszy. - uśmiechnęła się na wspomnienie małego chłopca - Szczery, ciepły, troskliwy, chociaż odważny i dumny.
Mag patrzył się na nią ze zdziwieniem.
- Każdy popełnia błędy. - kontynuowała - A rodzina jest od tego by je wybaczać. Jesteśmy rodziną, Laxus, i nic tego nie zmieni.
- Ale... przeze mnie-
- Wszyscy w gildii ci wybaczyli, bez wyjątku. Co do obietnicy... wybaczyłam ci dawno temu.
- Liriel... dziękuję. - Laxus próbował powstrzymać łzy, jednak bez skutku. Nagle kobieta zrobiła krok do przodu i mocno go przytuliła. Gdy mag otrząsnął się z szoku odwzajemnił uścisk.
- Nigdy cię nie zapomnę. - powiedziała przez łzy.
- Ja ciebie też. - odpowiedział z uśmiechem.
- Uważaj na siebie i... odwiedź mnie czasem. - mrugnęła do niego.
- Jak sobie "Bogini" życzy. - odparł, po czym przytulił Liriel jeszcze raz i ruszył przed siebie.
Gdy wychodził z miasta po raz ostatni spojrzał na przyjaciółkę i pożegnał ją skinieniem ręki oraz uśmiechem. 'Właśnie takiego Laxusa zapamiętam. Uśmiechniętego i szczęśliwego.'
Wkrótce napiszę opowiadanie, w którym dowiecie się, o jaką obietnicę chodzi :)
