Kilka słów wstępu. Jest to mój debiut. Nie proszę jednak o żadną "litość" czy wyrozumiałość, a wręcz przeciwnie (wiem, dziwne xD). Konserwatywna krytyka działa motywująco, więc wytykajcie błędy, sugestie etc ^ ^

Muszę podziękować moim kochanym betom: Sinetar oraz Aneril_. Kochane, zrobiłyście kawał dobrej roboty. Dziękuję bardzo! :)

Gdyby nie te dwie zacne istoty, nie odważyłabym się umieścić mojego tłumaczenia. "The Panther and the Lioness" czytałam dawno temu. Ostatnio jednak postanowiłam je przetłumaczyć - czy była to słuszna decyzja, zobaczymy. Mam nadzieję, że tak.

Wszystkie błędy to tylko i wyłącznie moja nieuwaga, etc.

"Pantera i lwica" to ff z gatunku Marriage Law (zmuszeni do małżeństwa). Główni bohaterowie to Hermiona i Severus. Można będzie w nim znaleźć sceny erotyczne, tortury etc. tak więc ostrzega, aby nie było pewnych nieporozumień, że nic nie napisałam. Przed każdym rozdziałem jednak, będę starała się uprzedzać przed takowymi "wątkami".

Adres: .?sid=3151

Autorka: Valenque

Zgoda: Wysłana. Narazie odpowiedzi brak, jednak jestem pełna nadziei (ma jest umieszczone tłumaczenie na język niemiecki)


Pantera i lwica"

Rozdział 1. Wakacje Hermiony

Była prawie północ, ale ona nadal nie mogła zasnąć. Zaduch utrudniał oddychanie, chrapanie z sąsiedniego pokoju także nie pomagało. Miniony tydzień był najgorętszym tego roku; dni były gorące, a noce niewiele chłodniejsze. „To nie upał, to wilgoć" powiedział prezenter pogody. Hermiona pomyślała, że i jedno, i drugie.

Weasley'owie opiekowali się Grimmauld Place 12 i zapraszali ją, żeby tam spędziła wakacje, bezpiecznie ukryta. Ona jednak postanowiła spędzić je w domu z rodzicami. Wiedziała, że to prawdopodobnie ostatni raz, kiedy będzie mogła spędzić z nimi trochę czasu. To będzie jej ostatni rok w Hogwarcie, potem pójdzie na Uniwersytet Magii. Poza tym, walka z Voldemortem przybierała na sile i wątpiła, by pozwolono jej wracać do domu na dłuższy czas. Była w końcu najlepszą przyjaciółką Harry'ego, a Voldemort na pewno użyje wszelkich środków, żeby móc zabić chłopca. To znaczyło, że nie zawaha się posłużyć nią jako przynętą.

Jej rodzice, mugole, nie mieli pojęcia o potencjalnym zagrożeniu, w jakim się znajdowała. Oni nadal myśleli o niej jako o ich małej dziewczynce - inteligentnej, naiwnej i, cóż, dziecinnej. Hermiona nie zamierzała ich niepokoić drobnymi szczegółami magicznego świata. Faktem, że potężny, zły czarnoksiężnik, który odzyskał ciało używając mrocznych sztuk, teraz usiłuje zabić jednego z jej najlepszych przyjaciół.

Dumbledore, chociaż znał niebezpieczeństwo, chciał, by uczniowie mogli żyć normalnie, tak długo jak to możliwe, nawet z zagrożeniem wiszącym nad ich głowami. Nie chciał pozbawiać jej szansy spędzenia wakacji w domu. Hermiona widziała jego zmartwienie. Wymógł na niej obietnicę, że wróci do świata magii w ogłoszonej przez niego chwili, obojętnie gdzie by ją wysłał - bez zadawania pytań. Wiedziała też, że Dumbledore potajemnie umieścił czary ochronne wokół jej domu. Sprawdziła to po powrocie, więc oczywistym było, że ktoś o ogromnych zasobach mocy rzucił kilka złożonych zaklęć ochronnych.

Hermiona zastanawiała się, jak Harry sobie radzi. Musiał spędzić kilku pierwszych tygodni wakacji z Dursleyami, żeby wzmocnić ochronne działanie krwi jego matki. Przeniósł się jednak do Kwatery Głównej w zeszłym tygodniu. Hermiona wiedziała, że Harry miał ciężki czas, zostając w starym domu Syriusza, ale było tolepsze niż alternatywa spędzenia całego lata z znienawidzonymi krewnymi. Poza tym Weasley'owie byli tam, co łagodziło wpływ wspomnień. Prawie przygarnęli Harry'ego. Oczywiście matczyne instynkty Molly brały górę, gdy Harry był strapiony. Strata rodziców i niebezpieczeństwo, w którym się znalazł, czyniły z niej kobietę nadopiekuńczą. Hermiona przewróciła się w łóżku i nakryła głowę poduszką, próbując stłumić dźwięk chrapania ojca. Nie mogła wyobrazić sobie, jak jej matka mogła to znosić. Hermiona zaktualizowała w myślach listę cech, które miały charakteryzować jej potencjalnego partnera. Zdecydowanie żadnego chrapania. Potrzebuję snu.

Nie żeby miała jakieś perspektywy na małżeństwo, nawet gdyby chciała. Teraz interesowała ją głównie nauka. Nie będzie marnować życia siedząc w domu, wychowując dzieci, tyjąc i umierając z nudy od ciągłego powtarzania alfabetu i nauki korzystania z nocnika. W razie wątpliwości – jej dzieci byłyby wspaniałe, ale teraz to zwyczajnie nie znajdowało się na szczycie jej priorytetów.

Oczywiście, rozważała to. Była tylko szesnastolatką, prawie siedemnastolatką, miała mnóstwo czasu na to całe małżeństwo. Dzieci oczywiście później. Teraz musiała skoncentrować się na sobie i pogoni za wiedzą. Przez chwilę zastanawiała się, czy ponownie powinna poprosić o pozwolenie używania Zmieniacza Czasu. Naprawdę chciała wziąć magię sympatyczną*, jako dodatkowy przedmiot, ale to kolidowało z numerologią. Nie. Jeden raz wystarczy. Może tylko porozmawia z McGonagall o indywidualnym kursie, oczywiście w wolnym czasie.

Hermiona postanowiła, że jej ostatni rok w Hogwarcie będzie najlepszym. Nawet z wiszącą nad nimi groźbą w postaci Voldemorta, miała pełne prawo oczekiwać, że będzie to wyjątkowy czas. W końcu, szła do ostatniej - siódmej - klasy. Ona i jej koledzy znajdowali się na krawędzi dorosłości – moment ekscytujący dla każdego. Stawali się biegli w swoich magicznych zdolnościach, nie byli już tymi zagubionymi dziećmi, które pierwszy raz przyszły do Hogwartu. Zda wybitnie owutemy, podejmie ostateczną decyzję o uczęszczaniu na Uniwersytet i będzie miło spędzać czas w towarzystwie przyjaciół.

Kolejne głośne parsknięcie z sąsiedniego pokoju potwierdziło oczywisty fakt - Hermiona więcej już tej nocy nie zaśnie. Gdyby tylko mogła używać magii poza Hogwartem, rzuciłaby jakieś proste zaklęcie wyciszające, by mieć trochę ciszy i spokoju. Nie zaryzykowałaby jednak swojej nowej pozycji Prefekta Naczelnego przez łamanie jakichkolwiek praw czarodziejów.

Nie będąc w stanie zasnąć, Hermiona podniosła się i włączyła lampkę nocną. Sięgnęła po list ze stolika i przeczytała go jeszcze raz, uśmiechając się do siebie.

Szanowna Panno Granger,

Mamy przyjemność poinformować Panią, że została Pani wybrana Prefektem Naczelnym w swoim ostatnim roku szkolnym. Pani nowe przywileje to przedłużona cisza nocna, nieograniczony dostęp do Zakazanego Działu w bibliotece (Tak!), dodatkowe weekendy w Hogsmeade i prywatny pokój (z łazienką) dołączony do pokoju wspólnego Gryfonów.

Dodatkowe obowiązki zostaną wyjaśnione przez dyrekcję szkoły na spotkaniu, które odbędzie się w pierwszym tygodniu nowego roku.

Z poważaniem,

Albus Dumbledore

Zastanawiała się, kto będzie drugim Prefektem Naczelnym. Było kilka możliwości. Na przykład Harry, ale on nie był prefektem i miał już wystarczająco obowiązków, może Ron, ale to znaczyłoby, że zarówno prymus jak i prymuska pochodzą z tego samego domu. Draco był bardzo prawdopodobny. Prefekt, uważany za lidera Ślizgonów, no i miał wysokie oceny. Wzdrygnęła się na myśl dzielenia obowiązków z nim przez cały rok. Kilku chłopców z Ravenclawu też mogłoby się nadawać. Poczekamy, zobaczymy.

Hermiona odłożyła list na stół i sięgnęła po książkę. Wolałaby poczytać, skoro i tak nie może zasnąć. Wtedy jej wzrok wylądował na Proroku Codziennym. Nie miała jeszcze okazji przeczytać wczorajszego numeru. Spojrzawszy na główną stronę i ujrzała kilka artykułów poświęconych dyskusji czy Ten - Którego – Imienia – Nie – Wolno – Wymawiać naprawdę wrócił. Przewróciła oczami. Ministerstwo jeszcze publicznie nie potwierdziło powrotu Voldemorta, chociaż samo zostało zaatakowane pod koniec jej piątego roku Kolejny rok zaprzeczania, podczas którego Czarny Pan i jego ulubieńcy zyskają na sile.

Druga strona była pełna plotek, Hermiona szybko ominęła te artykuły. Trzecią poświęcono na biurokratyczne głupoty. Nieistotne prawa, nieustannie uchwalane przez Ministerstwo. Zmiany zawsze były niekonsekwentne i zbyt zagmatwane dla przeciętnej osoby. Jak zawsze zostaną powszechnie zignorowane. Właśnie przewracała stronę, kiedy mały artykuł na dole zwrócił jej uwagę.

Ministerstwo Zatwierdza Prawa Małżeńskie"

Jej oczy rozszerzyły się ze zdumienia, kiedy czytała ten punkt. Oni nie mogli mówić poważnie.


Objaśnienia:

*Magia sympatyczna - jest związana z szamanizmem, a przede wszystkim z pogaństwem, chociaż wiele jej elementów przetrwało po dziś dzień. Opiera się ona na dwóch podstawowych zasadach: po pierwsze na zasadzie swoistej homeopatii, po drugie na przekonaniu, że osoby czy przedmioty, które kiedykolwiek się ze sobą zetknęły, mogą na siebie oddziaływać. Wedle tych założeń osoby i przedmioty wpływają na siebie na odległość dzięki magicznym powiązaniom.