Ogród pełen pięknych, czerwonych kwiatów, wydzielających słodką woń. Staw, którego woda zdawała się mieć szkarłatną barwę. Kraina spowita wiecznym zachodem słońca, w której czas nie istniał… Tsugumi znała to miejsce, widziała je często oczami Jigoku Shōjo. Siedziała teraz na brzegu stawu – albo też Ai na nim siedziała, Tsugumi nie była pewna. Spojrzała w taflę wody i zobaczyła swoje własne odbicie. Zaraz jednak pojawiło się drugie – czarnowłosa dziewczynka w szkolnym mundurku patrzyła na Tsugumi swymi wielkimi czerwonymi oczami. Tsugumi odwróciła się i spojrzała na Ai Enmę, nie będąc w stanie odezwać się czy też poruszyć. W końcu jednak przerwała ciszę:
- Co ja tu robię? – zapytała.
- Nie wiem – odpowiedziała Ai i uklękła obok Tsugumi. Zanurzyła rękę w wodzie i bezwiednie przesuwała ją raz w jedną, raz w drugą stronę, mącąc gładką jak lustro taflę stawu.
- Tu jest pięknie, prawda? – szepnęła Tsugumi, nie wiedząc do końca dlaczego. Ai nie odpowiedziała. Zaczęła zataczać ręką koła w wodzie. Nagle Tsugumi wpadła na szalony pomysł. Niewiele myśląc zanurzyła dłoń w stawie i chlusnęła wodą prosto w twarz Jigoku Shōjo. Ta spojrzała na nią zaskoczona, a mniejsza dziewczynka zachichotała nerwowo. O dziwo, Ai uśmiechnęła się. Tsugumi, wciąż chichocząc, ale tym razem wesoło, znowu ochlapała małą wysłanniczkę piekieł. Ta wcale nie zamierzała pozostać jej dłużna. Po chwili Tsugumi była cała mokra, a Ai uciekała przez ogród, uśmiechając się pod nosem. Tsugumi pobiegła za nią. Dobiegły na stok wzgórza. Ai zdążyła się zatrzymać, ale nadbiegająca z tyłu dziewczynka wpadła na nią i popchnęła. Po chwili obydwie toczyły się ze wzgórza, krzycząc, piszcząc i śmiejąc się jak dzieci, którymi przecież były. Gdy wreszcie udało im się zatrzymać, obydwie leżały w gęstej trawie. Tsugumi śmiała się głośno, Ai tylko cicho chichotała. Nagle młodsza dziewczynka przysunęła się do swojej koleżanki – choć nie wiedziała, czy może ją tak nazywać, - objęła ją delikatnie ramieniem i zapytała:
- Jak to się stało?
- Nie wiem.
Spojrzały na siebie i po chwili znowu zaczęły chichotać, pragnąc, by ta dziwna dla nich obydwu chwila trwała jak najdłużej.
Tsugumi otworzyła oczy. Znajdowała się w swoim łóżku. Nagle do pokoju wbiegł jej ojciec.
- Wszystko w porządku, Tsugumi?
- Tak… Czemu…?
- Słyszałem jakieś dziwne odgłosy… Płakałaś?
Tsugumi zastanowiła się chwilę i wszystko zrozumiała. Najwidoczniej śmiała się przez sen.
- Tsugumi… Wszystko w porządku?
-- -- -- --
- Ai, wszystko w porządku? Spałaś niespokojnie, bez przerwy się wierciłaś. Dobrze się czujesz?
- Tak babciu – powiedziała Ai.
- Tak, Hajime-chan – szepnęła Tsugumi.
- To tylko…
- To tylko…
- To tylko sen – powiedziały obydwie, po czym położyły się z powrotem i zamknęły oczy.
