To tylko doppelgänger
Gdy Damon wraca i pyta, Stefan mówi mu wyraźnie – nie chodzi o jej wygląd, Elena nie ma nic wspólnego z Katherine.
Damon uśmiecha się tylko, właściwie wykrzywia wargi w swój wyjątkowo drwiący sposób, a Stefan ma wielką ochotę zetrzeć ten uśmieszek z jego twarzy. Katherine naprawdę nie ma z Eleną nic wspólnego, więc dlaczego Damon uśmiecha się w ten sposób? Nienawidzi go wtedy jeszcze bardziej.
Elena jest dziewczęca i skromna, w niczym nie przypomina seksownej i uwodzicielskiej Katherine, która samym tylko spojrzeniem doprowadza do wrzenia. Jednak kiedy Elena zakłada suknię na wybory Miss Mystic Falls, Stefan z przerażeniem stwierdza, że to jest dokładnie Katherine. I poznaje ten kosmyk włosów wymykający się spod ucha, czerwień ust i wcięcie w tali. Ostatkiem woli powstrzymuje jęk.
Katherine zawsze była samolubna i egoistyczna, a Elena dba o bliskich i zależy jej na ludziach, zawsze jej zależy. Stefan oddycha z ulgą - to musi być jego Elena. Kiedy patrzy na nią, gdy ta pomaga Jennie bądź troszczy się o Jeremiego, wtedy kocha ją najbardziej, wtedy właśnie ma tę pewność, że Elena jest tylko Eleną.
Później dopiero zaczyna zauważać, że Elena jest agresywna i drapieżna jeśli chodzi o ludzi, których kocha. Jest zaborcza, gdy chodzi o ich miłość i przywiązanie. Stefan znów oddycha z trudem, bo w tym zachowaniu widzi Katherine. Patrzy jak rysy Eleny wyostrzają się, jak nozdrza jej drżą, a wzrok staje się twardy i zdecydowany, gdy chodzi o Jennę, Jeremiego, Bonnie czy Caroline. A nawet Matta.
Gdy Elena patrzy na Stefana jej wzrok jest miękki i czuły, jakby całowała go, tylko patrząc. Stefan mówi coś zabawnego i Elena wybucha perlistym śmiechem, a jej oczy nabierają blasku. Stefan boi się wtedy, bo już widział ten wzrok i słyszał ten śmiech i dobrze pamięta te iskry.
Całowanie Eleny jest słodkie i delikatne, przypomina mu motyla zapylającego kwiat. Stefan wtula twarz w zagłębienie między jej szyją, a ramieniem i czuje znajome nuty zapachu. Jest on tylko tłem dla fiołkowych perfum Eleny, ale Stefan nie może pozbyć się wrażenia, że zna ten zapach i wdychał go już, dokładnie z tego samego miejsca na innym ciele.
Krew Eleny smakuje jak krew Katherine i Stefan sam już nie wie, czy kobieta na którą patrzy jest tą, która istnieje naprawdę. Sam już nie wie, czy to jawa czy tylko sen.
Kiedy po raz pierwszy Katherine staje obok Eleny, Stefan dławi się powietrzem, bo wrażenie jest tak niesamowite, że brakuje mu słów. Bierze za rękę Elenę, ale kiedy Katherine odchodzi, długo spogląda za nią tęsknym wzrokiem. Później Elena pyta go o to, ale on zdecydowanie zaprzecza. Długo jeszcze ma zamiar oszukiwać samego siebie.
Jest przerażony, że myli je ze sobą, że tylko fakt, że Elena nosi przy sobie werbenę sprawia, że wie jak je odróżnić. Nie mówi tego głośno, ale Katherine zna go tak dobrze, że widzi wszystko w jego oczach. Śmieje się więc prowokacyjnie i patrzy na niego przeciągle.
Później Elena robi to samo i Stefan nie widzi już żadnej różnicy w tych spojrzeniach.
W nocy śnią mu się obie, wciąż zmieniające twarze i imiona, ubrania i zapachy, gesty i słowa. Dwa identyczne oblicza, dwie przeplatające się tożsamości. Stefan budzi się z krzykiem, bo takiego koszmaru nie śnił już dawno. Przerażony siada na łóżku i próbuje pozbierać myśli.
Katherine udaje Elenę i Stefan jest wtedy tak blisko, prawie czuje gładkość jej skóry, skupia spojrzenie na jej ustach i prawie już, prawie ją całuje. Kręci mu się w głowie, ciemnieje przed oczami, bo nie wie już, czy chce całować Elenę czy Katherine, którą kocha, a której nienawidzi.
Upija się w domu samotnie, i wtedy przychodzi Damon z tym swoim irytującym uśmiechem wyższości, patrzy na niego tylko i natychmiast wie wszystko.
- Elena ma tylko jedną wadę. Nie jest Katherine.
Stefan kiwa głową i upija kolejny łyk. Jutro pójdzie do Eleny i powie jej, że to koniec.
