Disclaimer: I don't own Harry Potter.


To moja pierwsza próba tłumaczeniowa. Bardzo proszę wytykać głośno i wyraźnie wszystkie błędy – krytykę przyjmuję na klatę. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie komentarze


Autor oryginału: Inell

Link do oryginału: /works/4430339

Zgoda na tłumaczenie: jest

Paring: SB / RB

Ostrzeżenia: Slash, Incest


Zakazany


Gdy po raz pierwszy pocałował Regulusa, miał 12, a jego młodszy brat 10. Regulus smakował miętą i sokiem dyniowym. Syriusz zawsze uwielbiał smak mięty. Było mokro i niechlujnie gdyż nie wiedział jak to robić, ale podejrzał starszych chłopców i spróbował ponownie. Było lepiej. Bawiło ich ukrywanie się przed mamą, ze świadomością, że nie powinni tego robić, a mimo to całowali się cały czas.

Kiedy wrócił do szkoły po tamtym lecie, uśmiechał się głupkawo, gdy starsi chłopcy rozmawiali o całowaniu się. Nie było to takie samo jak całowanie dziewcząt, a nawet całowanie chłopców, ponieważ Regulus był, no cóż, Regulus był jego bratem. Zakazanym owocem. Syriusz nie powinien nawet myśleć o takich rzeczach udziałem innego chłopca, a co dopiero z nim. Zawsze kochał łamać zasady, a jaka mogła być większa niż „nie zepsuć swojego malutkiego braciszka"?

Cały rok szkolny spędził obmacując się z innymi, zarówno z dziewczętami jak i z chłopcami, z Krukonami jak i Puchonami, ale nigdy nie znalazł nikogo, kto by smakował miętą i zapachem nakłaniał go do rzeczy, których nie powinien nawet chcieć. To by było zbyt proste. Najpierw uśmiech, potem oczko i już miał wszystkich jak na dłoni. Pewny siebie dwunastolatek, świadomy własnego wyglądu i uroku, grający w tę grę od kiedy był dzieckiem. Nie tego zawsze chciał. Pragnął mięty, niepewnego dotyku, pragnął zepsuć swojego idealnego braciszka, uosobienie czystej krwi według jego matki.


Gdy po raz pierwszy obciągnął Regulusowi, miał 15 lat, a jego młodszy brat 13. Regulus smakował słodko, gdy dochodził z cichym sapnięciem, mamrocząc, że robią źle i powinni przestać. Był to pierwszy raz gdy miał w ustach penisa i sądził, że była to najlepsza rzecz w życiu. Na kolanach, z włosami na twarzy, opuchniętymi ustami, ze spływającą z kącika ust spermą, czuł ogromną władzę. Patrzył jak Regulus rozpada się na kawałeczki, podziwiał zepsucie pięknego chłopca, rozdartego pomiędzy tym, czego oczekiwał a tym, co było zakazane.

Syriusz uśmiechnął się decydując, że to jest właśnie jego miłość do Regulusa. W ten właśnie sposób mógł znieść to irytujące małe gówienko, które matka uważała za perfekcyjne. Już nie takie perfekcyjne, z opuszczonymi do kolan spodniami i małym, wciąż sączącym się, mokrym penisem. Jeśli byłby to ktoś inny, to by przestał. Ale to nie był nikt inny. To był jego Regulus (tylko jego), który zawsze smakował miętą i dochodził, gdy Syriusz całował go przyciskając do zimnej ściany, obejmując palcami jego twardego penisa. Jak mógł odejść kiedy Regulus chciał (potrzebował) go do sprośnych rzeczy?


Gdy po raz pierwszy Regulus obciągnął jemu, miał 15 lat a jego młodszy brat wciąż 13. Obydwoje byli świadomi atrakcyjności tego, czego nie powinni robić. Na początku, Regulus zadławił się, ale objął ciepłymi dłońmi biodra Syriusza i spróbował ponownie. Syriusz zachowywał się naturalnie tamtego wieczoru, gdy Reg złamał się i otworzył swoje piękne usta by lizać go i ssać. Regulus próbował i próbował, ale wciąż potrzebował praktyki. Syriusz nigdy nie przymknął oczu, patrzył wprost na klęczącego przed nim Pana Perfekcyjnego biorącego go w usta jak zwykła dziwka z Alei Nokturnu za 2 knuty. Poczuł się dziwnie, gdy zrozumiał, że wciąż władzę, nawet jeśli na dole Regulus wciąż ssał go mocno.

Młodszy chłopiec spojrzał do góry (na niego) i Syriusz pchnął biodrami do przodu. Blade światło świeczki rzucało cień na twarz Regulusa, którą James zwykł nazywać piękną, na jego włosy okalające policzki. Patrząc na ten widok przypomniał sobie jedną z opowieści Remusa o Upadłym Aniele oraz Piekle, którą tak naprawdę słuchał jedynie jednym uchem. Nie wiedział dlaczego ta opowiastka przyszła mu do głowy akurat teraz, ale nie mógł przestać myśleć o Upadłych Aniołach prowokujących ku pokusom. Regulus ssał go, ale Syriusz błądził myślami.

(Jego) Regulus, któremu nigdy nie pozwalał należeć do kogoś innego, liżący go i ssący, próbujący zadowolić go (próbujący zawsze go zadowolić). Doszedł z cichym warknięciem i patrzył jak Regulus łapie powietrze próbując połknąć spływającą mu po ustach i po policzku spermę. Chwycił w dłoń swojego penisa, nakierował go na śliczną twarz Rega, wyszczerzył zęby w uśmiechu i wkrótce pobrudził całego swojego braciszka nasieniem.


Gdy po raz pierwszy pieprzył Regulusa, miał 17 lat, a jego młodszy brat 15. Wyczekując tego, pieprzył innych dla praktyki, więc wiedział już jak sprawiać przyjemność. Regulus już wtedy piekielnie dobrze obciągał, po latach nabywania doświadczenia podczas lata, przerw wakacyjnych i skradzionych momentów w zamku. Syriusz opuścił rodzinny dom, wreszcie odwracając się od nich wszystkich, ale nawet to nie powstrzymało go od chęci (potrzeby), którą zaspokajał.

Włosy Regulusa w jego dłoniach, przemieszczających się teraz na ramiona i do bioder, zawsze utrzymujących kontakt ze skórą. Syriusz nienawidził jej, chciał ją zobaczyć rozluźnioną i będącą poza kontrolą, kochał ją widzieć uginającą się pod jego rękami. Tak ciasną, tak ciepłą, wewnątrz i na zewnątrz, otaczającą jego penisa, gdy wchodził i wychodził. Regulus jęczał, szeptał, łagodnie płakał prosząc o więcej, głębiej, mocniej i no naprawdę, jakbym byłby bratem, gdyby nie chciał spełnić tych oczekiwań?

Było dobrze (zbyt dobrze) i nie chciał przestawać. Regulus wygiął plecy (pięknie blade w świetle padającego przez okno księżyca) i doszedł w dłoni Syriusza, kropelki ciepłej spermy wylądowały na podłodze gdy wypiął się, by dostać więcej. Syriusz dał mu wszystko (zawsze dawał) i wziął wszystko (zawsze dobrowolnie oddawane), co było mu oferowane. Doszedł w środku gryząc wargę aż do krwi. Kiedy pocałował Regulusa, posmakował mięty, spermy i krwi. Od samego skosztowania tej mieszanki był znów twardy więc Reg chętnie ssał go póki ponownie nie doszedł. Jaki cudowny mały braciszek.


Gdy po raz pierwszy Regulus pieprzył jego, miał 20 lat, a jego młodszy brat 18. Nie byli już dłużej czającymi się uczniami, łamiącymi zakazane zasady. Leżał na plecach w obskurnym pokoju, w jeszcze gorszym hotelu. Regulus był wyższy, silniejszy, ale wciąż szczupły i pełen wdzięku. Piękny (zniszczony). Jego przedramię szpecił paskudny znak, którego Syriusz nienawidził. Nienawidził też Rega za posiadanie go. Było ostro, bolało trochę, gdy Regulus wszedł w niego, głęboko, bez kłopotania się przygotowywaniem go i nie zdziwiłby się, gdyby okazało się po wszystkim, że krwawił odrobinę.

Wziął wszystko (zawsze brał to, co Regulus mu dawał) i obciągał sobie patrząc jak Reg go pieprzy. Mocno i głęboko wbijał się w niego dając poczucie odganianych demonów, które opętały Regulusa. Nie był już jego złamanym aniołem, jego zakazanym pragnieniem. Teraz był mężczyzną, popieprzonym mężczyzną, który chciał i potrzebował ale nie był wystarczająco silny, by to wziąć. Syriusz brał, dawał, pożądał, deklarował i posiadał. Jego paznokcie zacisnęły się na znaku, drapiąc go, chcąc wymazać i uczynić jego brata na powrót czystym, wolnym od skażenia oraz swoim. Nie chciał zniszczyć Regulusa, tak jak znak z pewnością zrobiłby, po prostu chciał (tak wiele rzeczy).

Reg pochylił się do przodu a ciepłe łzy spadały na klatkę piersiową Syriusza. Dlaczego odszedłeś? Nienawidzę cię. Chciałbym uciec, pójdziesz ze mną? Boję się. Słowa uciekały z ust jego brata gdy pieprzył go gwałtowniej, będąc bardziej zdesperowanym, a potem Syriusz poczuł ciepło zalewające go od środka. Zacisnął mięśnie na dużym penisie, a potem poczuł wypływającą spermę ze swojej dziurki kiedy Regulus w końcu z niego wyszedł, zabolało i zaszczypało, ale (jego) Regulus nie przejął się tym zbytnio.

Mokre usta otoczyły jego penisa, dłoń zacisnął na długich włosach i doszedł z mruknięciem, patrząc wprost na ssącego go Regulusa. Kiedy się pocałowali, poczuł smak mięty, spermy, krwi i łez. Obejmował Rega mocno (nie chciał go puścić) ze świadomością, że to co było zakazane, smakowało naprawdę pysznie.


Gdy po raz pierwszy płakał, miał 21 lat, a jego brat był martwy.