ROZDZIAŁ I
- Panie Draco! Proszę wstawać! Spóźni się pan na spotkanie z panem Harrym!-skrzatka domowa Wstążka krzyczała mi do ucha.
- Nie, ja nie chcę.- mruknąłem w odpowiedzi. Niestety po chwili tego pożałowałem, bo skrzat pstryknął palcami tak że teraz leżałem całkiem mokry i obudzony
- Uhh. Zimno. Dobrze wstaję już wstaję. Idę pod prysznic, a ty przygotuj śniadanie.
- Oczywiście.- mruknęła i zniknęła z głośnym trzaskiem.
15 minut później po gorącym prysznicu stałem w kuchni z tostem w jednej ręce i Prorokiem Codziennym w drugiej.
- Panie Draco ma pan 3 minuty.- usłyszałem nagle w ciszy. Mieszkałem w domu sam. Kochałem tylko jedną osobę, ale ta osoba mnie nie zauważa. Od kiedy ją poznałem uważała mnie za dupka. Mój ojciec nauczył mnie pogardzania szlamami, a ona była pochodzenia mugolskiego. A ten idiota Voldemort przeważył szalę nienawiści. Na szóstym roku zauroczyłem się nią. Była inna. Taka inteligentna, nigdy nie spotkałem czarownicy mądrzejszej od niej. Westchnąłem rozdzierająco i powiedziałem
- Już idę.
Za mną było słychać tylko echo zamykanych drzwi.
-Hermiona! Hermiona! Obudź się spóźnisz się na spotkanie z Harrym!- świeżo upieczona pani Weasley krzyczała mi do ucha.
- Nie. Ja chcę spać.- Ciekawe co on znowu wymyślił. Pomyślałam w duchu. Niestety zaraz tego pożałowała bo Cho machnęła różdżką i teraz siedziała całkiem mokra i obudzona na łóżku w Dziupli- nowym domu Rona i Cho.
Uhhh. Zimno. Dobra wstaję. Idę pod prysznic.
15 minut później stałam w salonie Weasleyów z tostem w jednej ręce i Prorokiem w drugiej.
Miona masz 3 minuty.-usłyszałam. Mieszkałam sama w mieszkaniu na Pokątnej.
Moi przyjaciele próbowali znaleźć mi partnera, ale nic z tego. Kochałam tylko jednego chłopaka. Ale ten mnie nie zauważał. Przez pierwsze pięć lat naszej znajomości uważałam go za dupka pogardzającego osobami, które nie mają czystej krwi. Na szóstym roku wszystko się zmieniło. Spojrzałam na niego z innej stronny. Pomyślałam o tym co by było gdybym to ja była na jego miejscu. Pozatym był przystojny. I to bardzo. Wiele dziewczyn się za nim uganiało.
-Już idę.
Za mną słychać było tylko echo zamykanych drzwi.
Proszę o wyrozumiałość. Link do kontynuacji na moim profilu.
