Niestety, D.Gray-man nie jest moją własnością (za wyjątkiem pierwszego tomu edycji francuskiej).
Akcja jest przedstawiona z róznych punktów widzenia i zaczyna się niewinnie...
---
Kanda obudził się i od razu wyczuł obcą prezencję w pokoju. Ostrożnie usiadł i rozejrzał się wokół. I wtedy zobaczył TO. Na stoliku obok jego łóżka, w porcelanowym wazonie stał bukiet czerwonych róż.
Kanda zmrużył oczy i ostrożnie puknął w jeden z kwiatów. Spomiędzy liści wypadła mała karteczka. Egzorcysta wziął ją do ręki, czując rosnący niepokój.
Zawsze Cię kochałam i nie mogę dłużej tego ukrywać. Mam nadzieję, że mnie nie odrzucisz.
Rinali
"Oczywiście, że odrzucę." - pomyślał Kanda, zmiął kartkę w kulkę, rzucił w kąt pokoju i zaczął się ubierać, żeby zejść na śniadanie.
---
Następne rozdziały będą dłuższe. I wiem, że oficjalna romanizacja imienia Rinali to Lenalee.
