Dosłowny/Felieton
Spamano
- "Dosłowny"? Co to, kurna, za słowo?
- Nie denerwuj się, Lovi! Zaraz znajdę jakieś lepsze!
- Tylko się, kurna, pośpiesz, i wylosuj coś sensownego, bo jak nie, to, kurna, chyba ci coś zrobię, ty niedorobiony pomidorowy kretynie!
Ani Hiszpania, ani Włochy Południowe nie grzeszyli zdolnością pisania. Nie to, co Roderich, któremu wystarczyło rzucić słowo, a on już miał napisaną czterotomową powieść na Nobla. Niestety, nie. A że raczej nie byli bliskimi przyjaciółmi kogoś, kto dobrze pisze, swoje zadania domowe - a żeby tak szlag trafił ten felieton! - musieli napisać, z braku lepszych pomysłów, na losowo wybrany temat. Tak wiec siedzieli w tej chwili w bibliotece, wertując słownik, i nic nie wskazywało na to, zeby cała ta historia miała mieć szczęśliwe zakończenie.
- "Kurs".
- Że, kurna, co?
- "Kurs", Lovino.
- Że, kurna, jaki kurs? Nie będę pisać jakichś bezsensownych prac pisemnych na takie durne tematy! A ty, zaflamencowany idioto, nie możesz znaleźć żadnego lepszego słowa! No żeż kurczak pruski twoja mać!
- Spokojnie, Lovi, spokojnie! Na pewno znajdzie się jakiś odpowiedni te...
- No to go, kurna, szukaj, zamiast dziobem kłapać, pomidorożerco cholerny, bo ci taki koncentrat zrobię, że...
Niestety, świat do tej pory nie dowiedział si, co zrobiłby Lovino, bowiem w tej chwili wkroczyła Bojowa Bibliotekarka Brytania i zagroziła zrobieniem najazdu, jeżeli w tej chwili nie zaczną się zachowywać normalnie.
I w ten oto sposób Lovino skończył z wymęczonym felietonikiem o okropnych słownikach w okropnej szkolnej bibliotece, zaś Antonio napisał o szkolnych miłostkach, dostał całą czwórkę z plusem i po głowie od Włoch.
Bo pisać wcale nie jest łatwo.
