autor: lionesseyes13
tytuł oryginału: Memories
link do oryginału s/5957304/1/Memories
zgoda na tłumaczenie: jest

Wspomnienia

Prolog

Wiem, co powiesz. Powiesz, że jestem nadmiernie emocjonalnym głupcem, skoro płaczę sam w swoim gabinecie nazajutrz po tym, jak najpotężniejszy czarnoksiężnik w historii Wielkiej Brytanii został zabity przez Harry'ego Pottera. Powiesz, że powinienem świętować razem ze wszystkimi upadek Sam-Wiesz-Kogo, albo wykorzystać szansę na odnowienie kontaktów z Chłopcem, Który Przeżył, aby upewnić się, że wielki bohater na zawsze zapamięta nauczyciela eliksirów, tak miłego i pomocnego podczas jego szóstego roku, i zapragnie mu się odwdzięczyć. Oczywiście, nie winię cię za to. W końcu sam poradziłbym to każdemu innemu w tej sytuacji i może rzeczywiście właśnie to powinienem teraz robić.
Może zamiast myśleć o bolesnej przeszłości powinienem patrzeć w przyszłość. Może nie powinienem pozwalać się zniewolić wspomnieniom zmarłych, zwłaszcza wspomnieniem tego konkretnego zmarłego chłopca. Gdyby ktokolwiek z pozostałych walczących w ostatecznej bitwie przeciwko Sam-Wiesz-Komu wiedział, kogo opłakuję, już nigdy nie pojawiłby się na żadnym moim przyjęciu ani nie przysłałby mi żadnego prezentu, aby podnieść mnie na duchu na starość. Właściwie najprawdopodobniej zaprzeczyłby, że ma ze mną cokolwiek wspólnego.
Mimo wszystko nie mogę powstrzymać cieknących mi z oczu łez, niezależnie od tego jak bardzo się staram, one wciąż uparcie płyną po moich policzkach. Wiem, że nie powinienem opłakiwać Sam-Wiesz-Kogo i nie robię tego. Nie, ja płaczę dla Toma Riddle'a, a to nie to samo.
Nienawidziłem Sam-Wiesz-Kogo za zabicie tak wielu moich ulubionych uczniów, jak Lily Evans, ale uwielbiałem Toma Riddle'a i przyznaję się do tego przed sobą nawet wiedząc, kim się stał. Sam-Wiesz-Kto był jedną z najgorszych istot w historii, ale Tom Riddle roztaczał wokół siebie aurę dobra gdziekolwiek się pojawił. Sam-Wiesz-Kto był zimniejszy niż metal w zimowy dzień, ale Tom Riddle był czarujący. Sam-Wiesz-Kto był brzydszy niż jego wąż, ale Tom Riddle przypominał kogoś, kogo mugole nazwaliby bohaterem bajronicznym.
Och, jestem świadomy, że przyznając się do tego wszystkiego sprawiam wrażenie, jakbym był niespełna rozumu, ale ktoś, kto osądza mnie tak surowo z pewnością nigdy nie poznał Toma Riddle'a i w takim razi nie ma prawa mnie oceniać. Każdy uległby jego kto mógłby się oprzeć chłopcu tak mądremu, błyskotliwemu i przystojnemu? Jego błyszczącym oczom i krótkiemu, promiennemu uśmiechowi? Powiem ci, że tylko ktoś o sercu z kamienia, a ja nie mogę powiedzieć, że je posiadam, mimo wszystkich moich wad.
Ponad pięćdziesiąt lat temu zostałem zauroczony przez Toma Riddle'a i nawet teraz, niezależnie od tego, jak bardzo staram się odciąć od przeszłości, pozostaję pod jego wpływem. Co gorsza, już nie chcę się spod niego uwolnić, bo teraz, kiedy Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać został pokonany, nię może to już wyrządzić żadnej szkody. Teraz mogę rozmyślać o chłopcu, któremu poświęciłem tyle uwagi, a który zdradził mnie, zostając czarnoksiężnikiem, który sterroryzował naród. Myśl o jego zdradzie powinna czynić mnie wściekłym na niego, ale nie mogę być zły na zmarłego, nawet na tego, który zabił Lily Evans. Zamiast tego, wszystko, co widzę przypominając sobie szkarłatne, rozżarzone gniewem i nienawiscią oczy Sam-Wiesz-Kogo, to brązowe, przepełnione gorliwością i obietnicą oczy przystojnego chłopca, którego uczyłem kiedyś eliksirów.
To wystarcza, by sprawić mi ból i spowodować, bym znów przeklinał los, który kazał mi doczekać śmierci tak wielu moich najlepszych, najzdolniejszych uczniów, których traktowałem niemal jak własne dziei. Nie mogę nawetczuć wyrzutów sumienia opłakując Toma Riddle'a w tym samym stopniu, w jakim płakałem po śmierci osoby tak dobrej, jak Lily Evans. Tłumaczę sobie, że Lily miała całe tuziny ludzi, którzy cierpieli, gdy odeszła i chwalili jej zalety. Oczywiście zasłużyła na wszystko, co o niej mówili. Jednakże Tom Riddle nie miałby nikogo, kto by go opłakał, gdybym ja tego nie zrobił, i możesz nazwać mnie głupcem, ale uważam za sprawiedliwe, że ktoś zatrzyma się, by przypomnieć sobie, jaki był zanim pochłonęła go jego mroczna strona.
Jedyny problem to to, że jeśli podzielę się z tobą tymi wspomnieniami, zauważysz w nim wszystkie niewielkie skazy i uznasz za dowód, że zawsze był wcieleniem zła. Wskażesz i wyolbrzymisz wszystkie jego wady, będziesz szukał śladów czarnoksiężnika, którym stał się kilka lat później. Zapomnisz, że nikt nie rodzi się złym, a przyszłość nie jest stała, lecz płynna. Zapomnisz, że to niezauważalna dla kogoś z zewnątrz, a może nawet dla samego Toma seria wyborów uczyniła z niego Sam-Wiesz-Kogo.
Mam dla ciebie wyzwanie: wysłuchaj mnie i moich wspomnień o Tomie. Nie osądzaj go i nie osądzaj mnie. Po prostu słuchaj i dowiedz się, jaki był zanim rozerwał swoją duszę. Zobacz, jak ciemność i światłość walczyły o panowanie nad nim i pomysł o tym, jak robią to samo w tobie. Pomyśl o tym, kim mógł się stać, gdyby nie oddał się ciemności, o tym, co stracił świat czarodziejów, gdy zdecydował poświęcić się nie dobru, lecz złu i płacz nad tym. Opłakuj wszystko to, co straciliśmy, pozwalając Tomowi zejść z właściwej drogi. Tylko w ten sposób będziesz mógł podjąć kroki, by upewnić się, że już nigdy nie będziemy mieć do czynienia z kolejnym Lordem Voldemortem.