Hej. Publikuje swoje pierwsze opowiadanie. Nie będę o nim opowiadać, za dużo. Powiem tylko,że bohaterzy z sagi to ludzie, niektórym troszkę zmieniłam chrakterki, ale pozatym chyba wszystko jest tak jak powinno. Zapraszam do czytania.
~~*Prolog*~~
Nie…Nie…To nie może być prawda. Wmawiałam sobie czytając pewien artykuł w regionalnej gazecie.
- Alice! Alice, chodź tu szybko ! – zawołałam moją kuzynkę. Ta zjawiła się po chwili.
- Czy coś się stało , Bells? – spytała zaskoczona moim zachowaniem.
- Masz , czytaj ten przeklęty artykuł. – powiedziałam podsuwając jej gazetę.
Alice wzięła ją i zaczęła starannie i wyraźnie czytad na głos:
- ,, Czy placówka dyrektor Swan to jedna wielka ściema? Czy dobra pani dyrektor tak naprawdę jest
diabłem wcielonym? Widocznie nie znamy jej, aż tak dobrze. Ostatnio spotkaliśmy p. Swan w jednej
z restauracji w Seattle. Spotkała się z jednym z polityków. I wręczała mu białą, dużą kopertę, w której
na pewno znajdywała się pieniądze. Więc , czy nasze dzieci , które uczęszczają tam mają stad się
takimi ludźmi . Czy mają brad przykład z p. Swan? Chyba nikt z nas nie chcę, aby jego dziecko
chodziło do nielegalnej szkoły … - czytała drżącym głosem Alice. Gdy odczytała już dla siebie samej
ostatnie zdanie zapytała mnie:
- No i co teraz ? Bello, ty nie dałeś żadnej, łapówki prawda?
- Jak śmiesz mnie o to obwiniad, Alice . Przecież ja… - zaczęłam się tłumaczyd, gdy do mojego gabinetu wpadła zdyszana Rosalie.
- Bello! Rodzice chcą wypisad wszystkie dzieci z przedszkola! Co się dzieje ?
No to się zaczeło…..
