Krypta wyglądała mrocznie, ale nie była pierwszą, którą widział Jon. Jeszcze niedawno wyszedłby na sam widok pajęczyn, ale tam gdzie inni widzieli kurz, on jeden dostrzegał zyski. Klejnot zresztą błyszczał w świetle jego pochodni, przywołując go swoim szeptem.

Rozejrzał się dookoła, wiedząc, że mumie mogą być wszędzie. I faktycznie jedna z nich siedziała na czymś, co od biedy można byłoby nazwać tronem. Nie ruszała się jednak, co było dobrym znakiem. Nawet po tym jak zabrał klejnot z jej rąk.

Jon zerknął na truchło jeszcze raz, zanim się odwrócił.

Mumia ożyła w chwilę potem i jak to mumia ruszyła za nim.