Brian znał Doma jak samego siebie. Wiedział, kiedy Toretto zmieniał biegi, czekając dokładnie do ostatniej chwili, ale bez cienia ryzyka błędu. Dom nie popełniał błędów. Miał ku temu swoje powody. I Brian znał każdy z nich, co powinno być niepokojące, ale nie było.
Gdyby chciał, potrafiłby wygrać wyścig z Domem. Toretto prowadził tak jak żył, ale to Brian był ryzykantem, który kolejne sekundy ucinał dzięki temu, że nie bał się popełniania błędów i nie myślał o tym, co będzie, kiedy jednak samochód straci przyczepność na mokrej nawierzchni życia.
Potrafiłby wygrać z Domem Toretto każdy wyścig.
Nie wiedział tylko czy chciał.
