Mitchell przyglądał mu się na odprawie z taką intensywnością, że Sheppard zaczął się zastanawiać czy nie ma czegoś na twarzy. McKay zawsze paćkał wszystko wokół atramentem swojego mazaka, więc może i jemu się dostało.

- Słyszałem jak O'Neil zapraszał cię na ryby - rzucił Mitchell, kiedy tylko dogonił go na korytarzu bazy. - Tam nie ma ryb - poinformował go całkiem poważnie. - Szukaliśmy ich z Teal'C'kiem skanerem Goauldów i nie było ani jednej.

John uniósł brew wyżej, ponieważ kompletnie nie wiedział do czego to zmierzało.

- Poważnie, Sheppard. Tam nie ma ani jednej ryby - powtórzył Mitchell.

- Wiem, ale my nie będziemy niczego łowić - odparł nieporuszony.