Disclaimer in which I do not own a thing. Sapkowski does. Yep, this time it's only him.

A/N: Takie moje PWP (i, co najzabawniejsze, bez P).


Analiza krwi

Your-biohazardous-friend

- Nie spinaj mięśni – rozkazał Regis – i nie bój się: do przemiany potrzeba czegoś więcej niż zwykłego ugryzienia.

Cahir starał się oddychać miarowo lecz i tak jęknął z bólu gdy kły przebiły mięśnie. W odruchu chciał wyrwać się z żelaznego uścisku cyrulika gdy ten przywarł ustami do jego szyi i zaczął spijać krew. Po chwili graf przestał się opierać, wcisnął czoło w ramię swojego kompana i zaczął mamrotać do siebie jak pomylony. Enzymy, znajdujące się w ślinie wampira, zaczęły działać. Oprócz spowalniania krzepnięcia krwi, były także mocno halucynogenne i zsyłały na ofiary ostre, realistyczne wizje. Regis nie wsłuchiwał się w zlepki konwersacji które Cahir prowadził z majakami. Wampiry wyższej rangi wysoce potępiały podsłuchiwanie ofiar, uważając to za wysoce nieetyczne.

Krew ludzka była jak wino na wielu więcej płaszczyznach niż tylko efekt jaki wywoływała u krwiopijcy. Miała ona, jak wino, swój rocznik i bukiet aromatyczny. Cahir smakował wojaczką i szlacheckim pochodzeniem. Miał też rzadką grupę krwi, lub raczej, pospolitą w jego kraju, ale z którą Regis rzadko miał do czynienia. Była też choroba. Nie zakaźna, nie wstydliwa - bardziej niedobór. Krew grafa była rozrzedzona jak u poszczącego druida albo dziwki z podrzędnego burdelu. Wszystko nabrało sensu, Cahir od początku wyglądał słabowicie i sam, w dużej mierze, przypisywał ten stan gościnności havekarów. Jednak mimo upływu czasu jego aparycja specjalnie się nie poprawiała: Dalej był blady i szybko się męczył. W jego przypadku upuszczanie krwi, zalecane przez tamtego konowała z wioski, nie było wskazane.

Pod Cahirem ugięły się nogi. Regis pomógł mu usiąść, lub raczej, asekurował jego upadek. W kontakcie z ziemią graf położył się, skulił i drżał jak w febrze, szczękając zębami. Wampir opatulił go szczelnie derką - Cahir miał podręcznikowe efekty uboczne dostania się śliny wampira do krwioobiegu. Jako, że wzrok rycerza dalej był rozmyty, Regis podejrzewał, że nie będzie pamiętał za wiele: fragmenty wizji, strzępki uczuć zostaną zaklasyfikowane jako mara senna – jak w przypadku większości ofiar wampirzych pogryzień.

Trzeba będzie zmienić dietę – rachował cyrulik oblizując wargi - Więcej ciemnozielonych warzyw, kaszy gryczanej, wątróbki, słońca. Będzie ogólne marudzenie, ale całej hanzie, nie tylko Cahirowi, wyjdzie to na zdrowie.