SMALL TALK

.

.

- Dlaczego nie mogłem uratować kogoś fajnego? – zabiadolił Kankuro nad butelką piwa. Siedział w domu Naruto na popijawie, bo naprawdę – nie można tego było nazwać imprezą. Powiedziano mu, że to przyjęcie Uzumakiego na uczczenie powrotu do Konohy.

- Kiba nie jest fajny? – zapytał Neji siedzący obok niego na podłodze, oparty plecami o łóżko Naruto.

- No spójże na niego. - jęknął Kankuro. Inuzuki próbował ograć Choujiego w bierki. Serio, skąd wzięli bierki? Pewnie lepiej szłoby im gdyby nie byli w stanie wskazującym. Hyuuga przekrzywił głowę jakby patrzył na sztukę nowoczesną.

- Ale właściwie o co Ci chodzi? – zapytał Neji w końcu.

- Temari ma z tej misji seks! Czemu nie ja? - zawył niemal ze smutkiem Kankuro. – Dlaczego nie mogłem uratować kogoś fajnego?

- Acha, o takiego fajnego Ci chodzi. – zadrwił Hyuuga. – No na pewno masz lepiej niż Gaara pod tym względem.

Obaj wybuchli śmiechem. Większość ludzi patrzyła na nich jak na idiotów. Przed nimi stało już kilka butelek piwa, okupowali kawałek podłogi, byli wstawieni i zadowoleni.

- Ty jesteś fajny. – powiedział Kankuro patrząc intensywnie na Nejiego. Ten zaśmiał się.

- Chcesz się całować? – zapytał przebiegle Hyuuga. Piaskowy ninja upił kilka łyków piwa. Na odwagę.

- No dalej. – zachęcił go Kankuro. Neji zarechotał i pocałował Kankuro w usta przechylając się w jego stronę. Po krótkiej chwili oderwali się od siebie. Kankuro spłukał piwem pocałunek do żołądka.

- Och, nigdy więcej, Hyuuga. – zaśmiał się piaskowy ninja.

- Zgoda. – odpowiedział Neji. W oddali ktoś upuścił butelkę. To był Kiba. Patrzył na nich z otwartymi ustami. Kankuro uznał to za zabawne.

- Oi, Neji. Chyba przepaliliśmy Inuzuce obwody. – powiedział piaskowy ninja szturchając drugiego chłopaka łokciem. Ten uśmiechnął się złośliwie. Kiba podszedł do nich i wyrwał Kankuro piwo. Dopił je do końca za jednym zamachem. Pochylił się nad marionetkarzem, tak że ich twarze znajdowały się centymetry od siebie.

- C-co? – zajęczał Kankuro patrząc w oczy bestii. Kiba miał ten zwierzęcy magnetyzm: nie był w oczywisty sposób atrakcyjny jak Neji czy Sasuke, ale potrafił rozpalić zmysły. Młodszy chłopak złapał go za kołnierz koszulki. Starszy przechylił się w jego stronę.

- Mam Cię. – zarechotał Kiba kiedy odsunął się w ostatniej chwili nie pozwalając Kankuro pocałować się. Wrócił do Choujiego i bierek. Zostawił chłopaków z bezmyślnymi minami.

- Tak ludzie stają się fajni. – powiedział Neji z rozbawieniem, patrząc na minę Kankuro.

.

.

27/08/2011, Hiwa