Hej, a teraz coś z innej kasty. Praca mojej koleżanki, Oliwii. Wielu osobom się podoba (ja twierdzę, że to ciężki romans, ale kto mnie słucha ;] )
Zapraszamy do czytania :)
Dziewczyna spojrzała w oczy chłopakowi. Przystojnemu chłopakowi. Oczy zaszkliły jej się od łez, a po chwili jedna z nich spłynęła jej po policzku.
- Dlaczego ty mi to robisz? Dlaczego nie dasz mi o sobie zapomnieć? Dlaczego ty mnie tak ranisz? Przecież ty mnie nie kochasz! Nic do mnie nie czujesz! W ogóle cie nie obchodzę! Proszę zos...
W tym momencie przystojny blondyn przyparł ją do ściany i wpoił się w jej usta. Całował ją z namiętnością, pragnął zapamiętać ją jak najlepiej. Jeśli miałby ją stracić...
Szatynka nie pozostawała mu dłużna. Całowała go również z takim zapałem, że o mało nie straciła przytomności z tej rozkoszy jaką ten młody człowiek ją obdarzył.
Oderwali się od siebie w końcu. Patrzyli sobie głęboko w oczy opierając się nawzajem o swoje czoła. Obydwoje głośno dyszeli.
- Nie daję ci o sobie zapomnieć - wyszeptał - bo ja nie mogę zapomnieć o tobie. Jesteś mi potrzebna zupełnie jak powietrze. Kocham cię! Rozumiesz? Nigdy czegoś takiego nie czułem do nikogo. NIGDY! Proszę nie odtrącaj mnie!
Znowu płakała, ale nie z rozpaczy - płakała ze szczęścia. Kochała go całym sercem.
Nagle chłopak upadł na ziemię zwijając się z bólu. Trzymał się za swoje lewe przedramię i zaciskał zęby żeby tylko nie krzyknąć. Zwłaszcza przy NIEJ!
Dziewczyna uklękła przy nim i odsłonęła Mroczny Znak, który widniał na jego lewym przedramieniu.
- Draco?- wyszeptała przerażona
- Śmierciożercy się zbierają. Hermiono uciekaj!
- Ale...
- JUŻ!
Podobało się? Mamy nadzieję, że tak :]
Pozdrawiamy
Zuza i Oliwia
P.S. Lekcje religii się przydają :D
