Disclaimer: Blach still belongs to Kubo-sensei. And I think Aizen-sama is very happy about that :)
Jako, że zostałam wczoraj siłą wyciągnięta na koncert Braci, na którym przemarzłam aż do ostatniego włoska, fanfic inspirowany piosenką Braci właśnie, tak dla odreagowania…
O. I jeszcze jedno. TOWARZYSZU! WIEM, GDZIE MIESZKACIE!
Popełniłam. Wybaczcie.
To jest MÓJ dzień!
W tle leci skoczna muzyka, powodując, że chce ci się tańczyć. Miotać się, wywijać, kręcić piruety! Przeskok, skok, obrocik i hopsa! Już jesteś przed lustrem, wijąc się ze szczotką jak z najlepszej klasy mikrofonem. Okulary leżą zapomniane gdzieś na nocnym stoliku, ale kto by się nimi przejmował, gdy poczuć można ten rytm! Czujesz wypełniającą cię, rozsadzającą energię i koniecznie musisz dać jej ujście. Już. Teraz. Zaraz! Nie wytrzymujesz – zaczynasz śpiewać.
To na pewno mój dzień!
Niech się dzieje tu i teraz!
To jest mój dzień!
Tyle mogę, tyle chcę!
Szyby trzęsą się pod wpływem decybeli, ale to nieważne. Nieważne, że gdzieś tam, daleko, poddani Hollowfikacji kapitanowie uciekli i na razie nie możesz ich już dopaść. Nieważne, że zaraz pod twoje okna zlecą się gapie, a dachówki prawdopodobnie pospadają. Nieważne, bo to już dziś! Nastał nareszcie długo wyczekiwany dzień zwycięstwa i wszyscy mogą ci nagwizdać! Wygrałeś! Czyż to nie jest dobry powód, by tańczyć? Oczywiście! Podkręcasz więc muzykę, niech wszyscy słyszą twoją radość…
Czasu nie liczę, bo w końcu mam go dość
Jestem na szczycie i już nie zejdę stąd!
To mój najlepszy dzień.
Dźwięk stukania w szybę ledwo przebija się przez wszechobecny hałas, ale zauważasz posłańca w samą porę, by nie odszedł z kwitkiem. Ciągle wymachując biodrami odbierasz wezwanie i z uśmiechem znacznie szerszym niż zazwyczaj, zatrzaskujesz okno. A potem papier upada na podłogę, a ty znów dajesz się porwać boskim dźwiękom. I skok, i tan, i hop, i znów! Wdziewasz opaskę porucznika w trakcie obrotu i w podskokach opuszczasz mieszkanie, nawet nie kłopocząc się zamykaniem drzwi.
Wychodzisz, ale muzyka ciągle gra.
Stoisz tam, pośród nich wszystkich, doskonale wiedząc, że czekający cię test to jedynie formalność. Stopa ciągle podryguje ci w takt porannej melodii, a kąciki ust drgają niekontrolowanie, jakby ciągle chciały śpiewać. To już! Teraz, zaraz, właśnie w tej chwili! Świat może oddać ci pokłon. Tobie! Swojemu jedynemu władcy. Oł jee, oł jee oł jeeeeaa!
Już oswojony świat u stóp
Bez czarnych scenariuszy, białych plam
- Jak młody Bóg
Wszystko przebiega oczywiście bez żadnych, najmniejszych komplikacji i już nie możesz się doczekać aż wparujesz do mieszkania, by zacząć się pakować w takt skocznej melodii. Kapitański apartament! Wreszcie!
Ale najpierw…
- Witamy w szeregach, Kapitanie Aizen.
Właśnie teraz powinieneś usłyszeć dzwon pogrzebowy, który zabił nad losem twoich towarzyszy, albo ostatecznie szalony śmiech własnego zwycięstwa, ale…
To jest mój dzień!
Właśnie dzisiaj życie pokochało mnie!
Odprowadzony zdziwionymi spojrzeniami, wypadasz z sali tanecznym krokiem. To naprawdę TWÓJ dzień.
Użyte fragmenty piosenki: Bracia – To jest mój dzień.
Można sobie włączyć i wyobrazić Aizena szalejącego do rytmu :)
