- ,, Zgodnie z przepisem wprowadzonym przez nowego dziekana, nasi lekarze, a szczególnie ci młodzi muszą być wysportowani, gdyż co dwudziesty pacjent umiera przez nie dotarcie pomocy na czas. Dlatego więc lekarze przed 35 rokiem życia muszą … Uwaga, tworzę nerwową atmosferę. '' – Trzynaście przewróciła oczami. Odkąd Cuddy odeszła, House jest nie do zniesienia. ,, … Zagrać w międzyszpitalowym turnieju siatkówki. '' – dokończył zadowolony House. Remy i Chase wymienili znaczące spojrzenia. Wiedzieli, że będą musieli wziąć w tym udział. To wszystko wydawało się strasznie absurdalne.

- ,, Ale gdzie, kiedy ? '' – pytał Chase

- ,, Wszystkiego dowiecie się za chwilę osobiście. Idźcie do niego. ''

Chase i Remy wstali niepewni i ruszyli w stronę byłego gabinetu Cuddy.

- ,, To chore. '' – Rozpoczęła Trzynaście. -.. Co ma siatkówka do ratowania ludzi?

- ,, Nie unoś się tak. Zagramy jeden durny mecz i po sprawie. Przy okazji zabawimy się. '' – powiedział patrząc uważnie na Trzynastkę. Była wyraźnie zła, jednak wiedział, że nie chodziło o nowy przepis.

- ,, Nie mam zamiaru. To absurdalne. '' – powiedziała nerwowo poprawiając włosy. Świetnie – pomyślała. Ciekawe, jak się z tego wyplącze.

- ,, Tu nie o to chodzi. Umiesz grać w siatkówkę? '' – spytał patrząc na nią podejrzliwym wzrokiem.

- ,, Oczywiście. ''

- ,, Więc o co chodzi? '' – zatrzymał się i zagrodził jej drogę. Na twarzy Remy widniał smutek, a oczy szkliły się łzami.

- ,, Hej, co jest? Powiedziałem coś nie tak? '' – łza spłynęła po policzku Trzynaście. Remy opuściła głowę. - ,, Jeżeli tak, to przepraszam ''

- ,, To nie twoja wina. Ja… Ja po prostu się boje, że wylecę z pracy. Lekarze powinni być sprawni. A jak sprawna może być dziewczyna z Huntingtonem ze stale drżącymi dłońmi? A to dopiero początek. Niedługo stracę kontrole nad resztą ciała. A ta praca to jedyna przyjemność w moim zasranym życiu. Nie chcę tego stracić. '' – Chase był zaskoczony. Remy Hadley, najbardziej tajemnicza i skryta kobieta, jaką znał, po raz kolejny się przed nim otworzyła.

- ,, Będzie dobrze. '' – powiedział czule i objął ją ramieniem. - ,, Będzie dobrze '' – powtórzył i starł łzy z jej policzków. Zapukał do drzwi gabinetu dyrektora.